Wyciekają kolejne nieoficjalne informacje z zeznań zabójcy Pawła Adamowicza. Najpierw Polska Agencja Prasowa podała, że Stefan W. miał planować zamach na prezydenta Andrzeja Dudę. Teraz "Fakt " ustalił w źródłach zbliżonych do śledztwa, że Stefan W. opowiada kuriozalne historie.
Atak na prezydenta Dudę i podróż statkiem kosmicznym ma pokazać, że w chwili zabójstwa Adamowicza był niepoczytalny – uważają eksperci "Faktu". – Podejrzany może mówić, co chce, może grać na niepoczytalność – tłumaczy natomiast były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski.
– Zapewne gra na niepoczytalność – uważa mec. Jacek Kondracki. – Ale jest coś takiego jak moment, czas popełnienia zbrodni czy przestępstwa. Nazywa się to w prawie karnym "tempore criminis". I tutaj trzeba wiedzieć, w jakim stanie był wówczas, jak to przeprowadził. I nie dać się zwodzić opowieściom późniejszym, a czasem wcześniejszym. Tutaj psychiatrzy i psychologowie będą potrafili odpowiedzieć na to pytanie. Prędzej, czy później wyłapią w jego zeznaniach kłamstwo. I bardzo szybko moim zdaniem zdaniem się w tym zorientują – mówił prawnik "Faktowi".