Po ujawnieniu "taśm Kaczyńskiego" Rafał Trzaskowski zapowiedział przyspieszenie prac nad planem zagospodarowania przestrzennego dla gruntów przy ulicy Srebrnej. To właśnie tam miał powstać dwie bliźniacze wieże, których budowa była negocjowana przez Jarosława Kaczyńskiego i Geralda Birgfellnera.
– Po pierwsze są plany zagospodarowania, wtedy są jasne relacje i zasady budowania. Tam, gdzie jest Srebrna, go nie ma. Nie wszędzie w Warszawie udało się te plany przygotować (...). Zajmę się tym, żeby plan był tam ustalony w pierwszej kolejności. Będę rozliczany za pięć lat, ale skoro wszyscy są zainteresowani, ja się za to zabiorę bardzo szybko – mówił Trzaskowski w "Faktach po Faktach".
W miejscach, gdzie nie ma planu zagospodarowania przestrzennego, inwestor przed rozpoczęciem prac musi otrzymać tzw. "wuzetkę" – decyzję o warunkach zabudowy. Na gruncie przy Srebrnej 16 ratusz do tej pory wydał zgodę na budowę maksymalnie 30-metrowego wieżowca. Wieże K-Tower miały liczyć 190 metrów.
– Deweloper czy biznesmen Kaczyński chciał tam wybudować 200-metrowe wieże, żeby mieć tam restauracje, hotel, apartamentowce, przecież nie chodziło o zapewnienie bytu fundacji. Tu chodziło o robienie biznesu, o to, by uniezależnić Prawo i Sprawiedliwość od jakichkolwiek pieniędzy wypłacanych z budżetu państwa – wyjaśniał prezydent Warszawy. Można się tylko domyślać, że po uchwaleniu miejscowego planu taka budowa nie będzie możliwa, skoro do tej pory zielone światło otrzymał tylko 30-metrowy budynek.
– To jest perspektywa dalsza, to jest wycofanie się na miesiąc czy na trzy, czy to już jakby, po prostu nierealne, no ale gdyby doszło do zmiany władzy w Warszawie – to jest mało prawdopodobne, ale niewykluczone – to i tak my byśmy z innych względów nie mogli tego prowadzić – mówił Kaczyński o marnych szansach PiS na zwycięstwo w Warszawie.