
Lubi jeździć na deskorolce i na rowerze. Gra w piłkę ręczną. Gry na fortepianie uczy się w Państwowej Szkole Muzycznej w Dynowie. Jest uczennicą VIII klasy Szkoły Podstawowej w Wesołej pod Rzeszowem. W samym Rzeszowie uczęszcza na zajęcia w Centrum Sztuki Wokalnej. I jeszcze znajduje czas na oglądanie seriali, rodzinne gry planszowe i spotkania z przyjaciółmi. Teraz pewnie tego czasu będzie miała mniej – Ania Dąbrowska w sobotę wygrała w II edycji programu The Voice Kids w TVP 2.
W finale 13-latka wzruszyła widzów wykonaniem piosenki "Świat się pomylił" Patrycji Markowskiej. Zgodnie z werdyktem widzów to ona otrzymała możliwość wydania singla z wytwórnią Universal Music Polska oraz stypendium w wysokości 50 tys. złotych, które ma być przeznaczone na dalszą edukację muzyczną.
W przypadku Ani Dąbrowskiej cała machina też już ruszyła z kopyta – po zwycięstwie w sobotni wieczór, w niedzielę rano pojawiła się w "Pytaniu na śniadanie".
– Nikt w takim wieku nie jest gotowy na to, aby robić wielką karierę – ocenia w rozmowie z naTemat dziennikarz muzyczny Programu III Polskiego Radia Hirek Wrona. Dzieciństwo spędzane w studiach nagraniowych, w hotelach, w garderobach – mało kto byłby na to wszystko odporny.
Takie dzieciństwo miał Michael Jackson. Był skoszarowany przez swojego ojca razem ze swoimi braćmi, wychował się w świecie nierealnym. Nigdy nigdzie nie poszedł z kolegami na papierosa, bo nigdy nie miał kolegów. Nie wypił browca w ukryciu przed rodzicami czy zrobił cokolwiek innego, czego rodzice zabraniają – a to przecież też jest normalny element życia każdego nastolatka.
Ewa Czeszejko -Sochacka przez wiele lat prowadziła Fundację "Promocja talentu", organizującą i udzielającą stypendiów (i krajowych, i zagranicznych) szczególnie uzdolnionej polskiej młodzieży. Pod jej skrzydłami rozwinęło się wiele talentów muzycznych, głównie w dziedzinie muzyki klasycznej, choć nie tylko. Jedną ze stypendystek fundacji Ewy Czeszejko-Sochackiej była Georgina Tarasiuk, która swym talentem zachwyciła całą Polskę, gdy miała 10 lat.
Młodzi ludzie przede wszystkim potrzebują możliwości rozwoju, dalszego szkolenia artystycznego, udziału w konkursach, kontaktu z autorytetami. Chodzi też o zrozumienie konieczności inwestowania nie tylko w promocję młodych talentów, ale przede wszystkim w nich samych w celu stworzenia możliwości rozwoju np. szkolenie głosu, praca z wybitnymi profesjonalistami, udział w konkursach rangi światowej. Bo to przyniesie najlepszy długofalowy efekt. I także sukces dla wytwórni.
Najwięcej jednak zależy od rodziców - jak dalej potoczy się kariera dziecka. I da się to pogodzić bez szkody dla córki czy syna. To rodzice mogą obronić swoje dziecko przed wszystkim złym, co niesie za sobą sukces. Ale często sami pchają to dziecko ku złemu. Po niektórych rodzicach wręcz widać, że nie żal im, iż swoim pociechom zabierają dzieciństwo.
Zdarza się, że rodzice w sposób absolutnie desperacki próbują doprowadzić swoje dzieci do sukcesu. Są gotowi na wszystko. Mówię to jako eks-juror w talent-show. Byli rodzice, którzy przeróżnymi metodami próbowali wpłynąć na wynik głosowania.
