
Od miesięcy próbują zrobić z nich patologiczne miasto, usiłując wykazać, że działa tu "mafia PO”. Nagonka nasila się za każdym razem, gdy poseł Brejza ujawnia niewygodne dla PiS dane. Tak było kilka dni temu, gdy z lokalnej sprawy podziału centrum kultury TVP Info zrobiło aferę polityczną na całą Polskę. - Zamierzam przygotować skargę do Rady Etyki Mediów - zapowiada w rozmowie z naTemat prezydent Ryszard Brejza.
" Jeżeli okaże się prawdą to, co usłyszeliśmy w TVP Info, w wywiadzie z panią dyrektor Monika Śliwińską, że współpracownicy Krzysztofa Brejzy i prezydenta Ryszarda Brejzy próbowali wywierać nacisk na nią i jej rezygnację ze stanowiska, jest to skandal, sytuacja, która powinna być ogólnopolsko, politycznie potępiona przez wszystkie obozy polityczne. Nie może być tak, że w samorządzie występują takie sytuacje". Czytaj więcej
Wystąpienie dyrektorki mocno zaskoczyło urzędników. Nie mniej jak sama wizyta ekipy TVP, która pokazała, jak bardzo PiS uwierają działania posła Brejzy. To niemal mistrzostwo świata, jak przez cały dzień można nadawać jednostronne relacje i udawać, że słucha się merytorycznych wyjaśnień drugiej strony, a potem praktycznie nie pokazywać ich na antenie. Albo w ogóle pomijać niewygodne fakty.
Ryszard Brejza poprosił pracowników o zrobienie zestawienia. Ustalili, że tego dnia Inowrocław pojawił we wszystkich programach TVP około 30 razy na czele z Wiadomościami, Panoramą i Teleexpressem, ale nie tylko.
Przypomnijmy, odkąd poseł Krzysztof Brejza zaczął ujawniać niewygodne dla władzy fakty, jego ojciec, prezydent Inowrocławia, zaczął odczuwać wzmożone zainteresowanie ze strony władz. Kontrole CBA, Inspekcji Pracy, reportaże w TVP, ukazujące Inowrocław w najgorszym świetle – to tylko wycinek tego, czego miasto doświadczyło od 2017 roku.
Jednym z efektów tych działań jest tzw. afera fakturowa, która wybuchła pod koniec 2017 roku, zarzuty w niej postawiono 16 osobom. Sprawa jest wielowątkowa i skomplikowana, ale uderzając nią w Brejzów telewizja publiczna pomija niektóre fakty.
Po drugie, pomijany jest trop związany z PiS. Media ujawniły, że , Agnieszka Ch. pracowała wcześniej w gminnym ośrodku kultury w Kruszwicy i tam również dochodziło do wyprowadzania pieniędzy na tzw. lewe faktury. Miała być tam związana ze środowiskiem PiS. Sama z ramienia PiS kandydowała do Rady Gminy Janikowa.
- W związku z aferą Inowrocław został skontrolowany bardzo dokładnie. A Kruszwica, w której rządzi burmistrz związany z PiS, omijana jest szerokim łukiem – mówi nam jeden z polityków.
Najnowszy wątek, którym przez cały dzień zajmowała się TVP Info, w urzędzie przedstawiany jest zupełnie inaczej. Dyrektorka Kujawskiego Centrum Kultury sama stwierdziła: - Zaczęła się na mnie nagonka za zeznania w CBA, w tak zwanej aferze fakturowej.
To nie pasowało do schematu, bo w materiałach miała być rzekomo poszkodowana dyrektor, która czuje się zagrożona na stanowisku, na którym pracuje i próbuje nas oczerniać. Przy okazji próbuje stać się jedyną walczącą o wyjaśnienie afery fakturowej. A to z jej instytucji zniknęło ponad 100 tys. Nie było winnych, postępowanie umorzono. A ja, żeby były wynagrodzenia dla pracowników, bardzo szybko musiałem znaleźć ponad 100 tys., żeby te braki uzupełnić. Tych pieniędzy już nie uzyskamy. Ale to nie jest ciekawy temat.
W inowrocławskiej Radzie Miasto PiS jest w zdecydowanej mniejszości. Ma tylko 7 radnych na 23. Jeden z nich bardzo aktywnie działa na Twitterze, uderzając w Brejzów. Maciej Szota ostatnio działał w kampanii Patryka Jakiego. Tu opisywaliśmy w naTemat, jak po dojściu PiS do władzy zrobił karierę - z właściciela budki z kebabem został wicedyrektorem ds. badań w PGNiG.
Ryszard Brejza wspomina, że gdziekolwiek nie pojawi się w Polsce, to jak ktoś słyszy "Brejza", zaraz reaguje: "Proszę przekazać pozdrowienia dla syna", "Jesteśmy z nim", "Jest nadzieja".
