
"Poufność i obowiązek zachowania tajemnicy zawodowej stanowią fundamentalne wartości w pracy tłumaczy ustnych na całym świecie" – przypominało Polskie Stowarzyszenie Tłumaczy Konferencyjnych, gdy tuż po Nowym Roku Magdalena Fitas-Dukaczewska miała stanąć przed prokuratorem. Tłumaczka Donalda Tuska odmówiła złożenia zeznań ws. tego, o czym ówczesny premier rozmawiał w Smoleńsku z Władimirem Putinem. Właśnie w tej sprawie zapadła decyzja sądu.
Moja sprawa jest precedensowa. Zwalnianie tłumaczy z tajemnicy zawodowej - i to pod byle pretekstem - to bardzo niebezpieczne narzędzie. To nam może odebrać zaufanie klientów, a na tym opiera się nasza praca.
Pod koniec ubiegłego roku Fitas-Dukaczewska otrzymała wezwanie do prokuratury. – Władza chce na nowy sezon polityczny zafundować "jazdę na Donalda" – komentowali wówczas politycy opozycji. Tłumacze z Polski i z zagranicy przypominali, że "tłumacz ustny związany jest tajemnicą, którą można porównać np. do tajemnicy lekarskiej bądź adwokackiej".
