
Ostatnie miesiące nie były łatwe dla rodziny Zenka Martyniuka. Jego syn ma wyrok za jazdę po pijanemu, zarzuty za posiadanie narkotyków, był też skonfliktowany ze swoją żoną i jej rodziną. Ale wygląda na to, że wszystko, co złe już się skończyło. W wielkanocną niedzielę odbyły się chrzciny Laury, córki Daniela i wnuczki Zenka Martyniuka.
REKLAMA
– Odkąd Laura pojawiła się na świecie, wszystko znów zaczęło się dobrze układać. Cieszę się, że młodzi doszli do porozumienia. Wierzę, że przed nimi wiele wspólnych lat w szczęściu. Daniel pewne rzeczy przemyślał i zrozumiał. Bardzo się stara odbudować relacje. To dobry, choć trochę zbuntowany chłopak – powiedział dziennikarzom "Super Expressu" Zenon Martyniuk.
W świąteczną niedzielę w kościele pw. św. Michała Apostoła w Russocicach odbył się chrzest trzymiesięcznej Laury, córki Daniela i Eweliny. Później rodzina udała się do restauracji w Turku. Na Instagramie pojawiły się zdjęcia z uroczystości. Na jednym z nich widzimy rodziców Laury, którzy pozują w objęciach.
Jeszcze parę dni temu dziennikarze informowali, że chrzciny stały pod dużym znakiem zapytania. Dobry znajomy rodziny Martyniuków przekazał "Super Expressowi", że "warunkiem powrotu do normalności jest przeproszenie teściowej".
– Zenek nieraz naciskał na syna, ale ten był zbyt dumny, aby zrobić ten krok. Uważał się za pokrzywdzonego tym, że matka żony blokuje jego kontakty z dzieckiem. W końcu jednak poszedł po rozum do głowy – mówił znajomy Martyniuków.
Daniel ma na koncie wyrok za jazdę po pijanemu, zarzuty za posiadanie narkotyków, rodzinne awantury oraz obrażanie policjantów. Zenek był zdruzgotany poczynaniami syna – chciał go nawet wysłać na terapię.
Dodajmy, że niedawno w Białymstoku odsłonięto mural z podobizną lidera Akcentu. – Mnie się bardzo podoba – przyznał Martyniuk.
źródło: Se.pl