
Dysponujemy jedynie krótkim urywkiem z filmu i kilkoma zdjęciami z planu, ale znając wcześniejsze dokonania reżysera, możemy się domyślać, jak to będzie pokazane na ekranie. Macierewicz jako podstarzały gej-fetyszysta-erotoman zmolestuje nieśmiałego i uległego Misiewicza, a ten odda mu się w zamian za posadkę i gadżety Chanel. Taka hardcore'owa wersja "Ucha Prezesa".
Większość komentarzy przepełnionych jest nie tylko politycznymi antypatiami, ale również niechęcią do samej relacji, generującej multum stygmatyzujących reakcji i głosów oburzenia. Najbardziej dołujący w tym wszystkim jest fakt, że na uprzedzeniach wobec LGBT da się zbudować w obecnych czasach pędzącą machinę promocyjną. To też moment kiedy należy się zastanowić czy dla dodatkowych kliknięć chcemy być na pewno jej częścią.
Jeden z poprzednich filmów wywołał ogromne poruszenie w polskiej służbie zdrowia. Lekarze punktowali manipulacje w "Botoksie", ale pewnie jakiś ułamek z dwóch milionów widzów naprawdę uwierzyło w historie przedstawione na srebrnym ekranie i przeszło na stronę medycyny "alternatywnej".
Tym razem Vega postanowił obrzydzić znanego polityka i jego asystenta spekulując, że mieli oni romans. Tak, jakby homoseksualizm był czymś złym czy niemoralnym, czego należy się wstydzić. Reżyser twierdzi, że w swoim filmie pokaże "brudną prawdę o politykach". Czy ukazałby w nim rzekomy romans, gdyby chodziło o kobietę i mężczyznę? Wątpię. Ma być skandal, a co za tym idzie - pieniądze.
O filmie "Polityka" mówią wszyscy na długo przed premierą. Podobnie było z "Klerem", czy "Nie mów nikomu". Obie produkcje wywołały prawdziwe trzęsienie ziemi w mediach (choć nie przełożyło się to na osłabienie pozycji Kościoła), a część widzów zmieniła swoje nastawienie do duchownych. Na nowy film Vegi widzowie z pewnością będą walić drzwiami i oknami, ale czy wyniosą z niego coś dobrego?
Jeżeli w szeregach PiS-u są geje czy lesbijki, to polecamy im wyjście z szafy. Przez Polskę w tym roku przejdzie jeszcze kilka marszy równości - to świetna okazja na coming out. Dlatego apelujemy do członków i członkiń partii Jarosława Kaczyńskiego - weźcie sprawy w swoje ręce!