Żarty w filmach Patryka Vegi zawsze odwoływały się do najniższych instynktów. A skoro ludzi to bawi, to czemu nie brnąć w to dalej? I tak, w nadciągającej "Polityce" reżyser za cel objął sobie ośmieszenie rządzących naszym krajem, ale niestety jeden z wątków może rykoszetem uderzyć w sporą grupę Polaków.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Krótki teaser, a już tyle zamieszania
Dysponujemy jedynie krótkim urywkiem z filmu i kilkoma zdjęciami z planu, ale znając wcześniejsze dokonania reżysera, możemy się domyślać, jak to będzie pokazane na ekranie. Macierewicz jako podstarzały gej-fetyszysta-erotoman zmolestuje nieśmiałego i uległego Misiewicza, a ten odda mu się w zamian za posadkę i gadżety Chanel. Taka hardcore'owa wersja "Ucha Prezesa".
W tej zajawce mamy typowy schemat powszechny w popkulturze, choć wielu widzów nie zwraca na niego uwagi. Chodzi o żarty z gwałtów i molestowania mężczyzn. Każdy z nas kojarzy powtarzającą się w wielu filmach scenę pod prysznicem, albo taką, w której bohater trafia za kratki, a tam z cieknącą ślinką czeka na niego dwumetrowy czarnoskóry więzień. Gwałt na facecie jest często gagiem, a gwałcicielem homoseksualista.
Nowy film Vegi może w podobny sposób podchodzić do żartów z orientacji seksualnej. Były szef MON nie będzie rozliczany ze swojej politycznej przeszłości, ale wyśmiewany za swoje upodobanie do męskich łydek. To naprawdę nic w porównaniu z tajemnicami, o których Tomasz Piątek pisał w swojej książce.
– O ile nie sposób jeszcze oceniać jak wyglądają wątki LGBT w "Polityce" - choć udostępnione fragmenty wskazują na ukazanie ich w negatywnym świetle, w sposób okropnie stereotypowy - to ich szkodliwy wpływ widać już wśród wypowiedzi użytkowników na różnych portalach – mówi Maciej Kędziora z portalu Filmawka.pl.
Redakcja Filmawki postanowiła zrezygnować z wrzucania newsów o nowym filmie Vegi. "W tym momencie zaczynamy czuć już coraz większy dystans do "Polityki" i chyba to ostatnie doniesienie jakie podamy w związku z tym filmem, przynajmniej przez dłuższy okres" – czytamy na fanpage'u.
Konsekwencje mogą być podobne jak przy "Botoksie"
Jeden z poprzednich filmów wywołał ogromne poruszenie w polskiej służbie zdrowia. Lekarze punktowali manipulacje w "Botoksie", ale pewnie jakiś ułamek z dwóch milionów widzów naprawdę uwierzyło w historie przedstawione na srebrnym ekranie i przeszło na stronę medycyny "alternatywnej".
Patryk Vega udowodnił już, że ma luźne podejście do prawdy. – Swój poprzedni film, rzekomo oparty na prawdziwych zdarzeniach, reklamował hasłem "W zeszłym roku w Polsce 17 proc. pacjentów nie przeżyło operacji". Jeden z lekarzy, którego pacjenci dopytywali o reklamę "Botoksu", postanowił to sprawdzić i okazało się, że w jego regionie, na Pomorzu, wskaźnik śmiertelności wynosi średnio 0,62 proc. – przypomina Weronika Beczek ze Stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza.
– W tym samym filmie pokazano płód po zabiegu przerwania ciąży, który przez wiele godzin umiera odłożony na tacę. Z tej sceny środowiska antyaborcyjne uczyniły oręż, dodając, że takie rzeczy dzieją się w polskich szpitalach na co dzień – dodaje.
– Vega najtańszymi stereotypami o gejach kupuje uwagę widzów, zupełnie nie zważając na to, że społeczność LGBT+ jest dziś obiektem ataków partii rządzącej i mediów publicznych, a on właśnie dorzuca do tego swoją cegiełkę. Powodów do krytykowania polskiej klasy politycznej jest całe mnóstwo, nie trzeba sięgać po konfabulacje i stereotypy – zauważa moja rozmówczyni.
Idealny moment na wyjście z szafy
O filmie "Polityka" mówią wszyscy na długo przed premierą. Podobnie było z "Klerem", czy "Nie mów nikomu". Obie produkcje wywołały prawdziwe trzęsienie ziemi w mediach (choć nie przełożyło się to na osłabienie pozycji Kościoła), a część widzów zmieniła swoje nastawienie do duchownych. Na nowy film Vegi widzowie z pewnością będą walić drzwiami i oknami, ale czy wyniosą z niego coś dobrego?
Premiera "Polityki" planowana jest na 6 września - tuż przed wyborami parlamentarnymi. Trudno powiedzieć, czy obraz wpłynie na nieugięty elektorat PiS, ale może pogłębić nienawiść na całą społeczność LGBT (według badań stanowi 5 proc. Polaków). A już tera sytuacja jest mocno napięta. Zarówno jeśli chodzi o marsze równości, jak i pojedyncze sytuacje: niedawno we Wrocławiu zaatakowano parę (i to hetero!), bo dziewczyna miała torbę z napisem "Ziemniak, dziewczyna, normalna rodzina".
– Marzy nam się Polska, w której takie filmy, jak ten szykowany przez Patryka Vegę, nie będą miały racji bytu. Polska, w której politycy i polityczki żyją w zgodzie z własną orientacją seksualną czy tożsamością płciową – mówi naTemat Mirosława Makuchowska z Kampanii Przeciw Homofobii.
– O ile lepiej samemu powiedzieć światu kim w rzeczywistości się jest, niż zostawiać decyzję o formie coming outu w rękach reżysera filmowego – podsumowuje.
A Patryka Vega nikomu nie odpuszcza i obca jest mu subtelność w przekazie, więc nie spodziewajmy się filmu z wyczuciem.
Większość komentarzy przepełnionych jest nie tylko politycznymi antypatiami, ale również niechęcią do samej relacji, generującej multum stygmatyzujących reakcji i głosów oburzenia. Najbardziej dołujący w tym wszystkim jest fakt, że na uprzedzeniach wobec LGBT da się zbudować w obecnych czasach pędzącą machinę promocyjną. To też moment kiedy należy się zastanowić czy dla dodatkowych kliknięć chcemy być na pewno jej częścią.
Wiktoria Beczek
Stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza
Tym razem Vega postanowił obrzydzić znanego polityka i jego asystenta spekulując, że mieli oni romans. Tak, jakby homoseksualizm był czymś złym czy niemoralnym, czego należy się wstydzić. Reżyser twierdzi, że w swoim filmie pokaże "brudną prawdę o politykach". Czy ukazałby w nim rzekomy romans, gdyby chodziło o kobietę i mężczyznę? Wątpię. Ma być skandal, a co za tym idzie - pieniądze.
Mirosława Makuchowska
Kampania Przeciw Homofobii
Jeżeli w szeregach PiS-u są geje czy lesbijki, to polecamy im wyjście z szafy. Przez Polskę w tym roku przejdzie jeszcze kilka marszy równości - to świetna okazja na coming out. Dlatego apelujemy do członków i członkiń partii Jarosława Kaczyńskiego - weźcie sprawy w swoje ręce!