
Reklama.
"Przyszedł jednak moment, w którym PiS nie jest pewien swojej wygranej w jesiennej elekcji i w związku z tym, tam gdzie w mediach może, gdzie sięgają jego wpływy, 'wycina' wszystko i wszystkich, którzy, bez względu na skalę, zagrażają jego pozycji. Tak też stało się właśnie teraz: przyszło 'polecenie z góry' i jakiekolwiek zabiegi zarządu stacji przestały mieć znaczenie. Wszystko przestało mieć znaczenie" – komentował swoje zwolnienie Wątły w środę.
Dziennikarz zwolniony ze Superstacji wypowiedział się na temat swojego zwolnienia w rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl.
– Żyjemy w Polsce, w której intelektualnie i politycznie od '89 roku nie minęło 30 lat, tylko może jakieś 3 miesiące. To jest nadal ta sama mentalność. (...) To się dzieje, bo może się dziać. Jest z jednej strony zwyczaj, a z drugiej przyzwolenie na takie zachowanie – tłumaczył Wątły.
Przypomnijmy, na początku czerwca opinię publiczną zszokowała informacja, że Superstacja rezygnuje z tematów politycznych. Od razu połączono fakty, które wskazywały, że Zygmunt Solorz-Żak chciał polepszyć stosunki z PiS, którego decyzje dotkliwie uderzały w interesy biznesmena. W wyniku zmian ze stacji odeszła m. in. dziennikarka Eliza Michalik.