
Reklama.
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z końca czerwca był niewątpliwą porażką PiS. Zgodnie z orzeczeniem Kancelaria Sejmu musi ujawnić sędziów popierających kandydatury do Krajowej Rady Sądownictwa. Tyle że Markowi Kuchcińskiemu się z tym nie śpieszy. Ba – robi wiele, by tego wyroku nie wykonać. Z pomocą pospieszył mu prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Opór PiS budzi pytanie, jakie nazwiska znalazły się na tych listach poparcia dla upolitycznionej KRS, skoro PiS tak zaciekle broni ich ujawnienia. Na czele UODO od kwietnia stoi Jan Nowak, wybrany na to stanowisko głosami PiS, wcześniej radny PiS w stołecznej dzielnicy Wola. Zastąpił dr Edytę Bielak–Jomaa, której wiosną zakończyła się 4-letnia kadencja.
"Prezes UODO przyznał sobie prawo do kontrolowania prawomocnych orzeczeń sądu. By zapewnić ochronę praw obywatelskich, przystępuję do postępowania PUODO. Nie bez powodu przy wdrażaniu RODO nalegałem na możliwie najszersze gwarancje niezależności dla PUODO" – napisał Rzecznik Praw Obywatelski Adam Bodnar.
Wybór 15 członków-sędziów KRS na czteroletnią kadencję został dokonany przez Sejm w marcu 2018. Stało się to na mocy krytykowanej przez opozycję i środowisko prawników nowelizacji ustawy o KRS. Wcześniej sędziów KRS wybierały środowiska sędziowskie, nie politycy.
Podmiotami uprawnionymi do zgłoszenia propozycji kandydatów do KRS były grupy 25 sędziów oraz grupy co najmniej dwóch tysięcy obywateli. Wpłynęło 18 kandydatur. O ich ujawnienie walczyła organizacja Watchdog Polska – jej racje uznał najpierw WSA, następnie NSA.
Politycy Koalicji Obywatelskiej zapowiedzieli złożenie zawiadomienia w sprawie działań prezesa UODO. Ich zdaniem Jan Nowak "utrudnia wykonanie prawomocnego wyroku sądowego". Teraz okazuje się, że zastrzeżenia ma także Rzecznik Praw Obywatelskich. Nad PiS i jego tajemniczą listą poparcia dla KRS gromadzą się czarne chmury.