
"(...) byłam waleczna, walczyłam o Polskę, robiłam coś dobrego – tak mi to chłopaki przedstawiali" – wyjawia Emilia Szmydt w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Internetowa hejterka opisuje, jak wyglądał ten mechanizm.
Jeśli jakiś sędzia w mediach krytykował „dobrą zmianę”, to z automatu dla pani był celem?
– Przeważnie tak. Ale i sama wiedziałam, że np. sędzia Żurek jest "zły", więc trzeba go zaatakować. Nie zastanawiałam się, czy on naprawdę jest zły, po prostu wiedziałam, że tego grupa ode mnie oczekuje. A ja byłam waleczna, walczyłam o Polskę, robiłam coś dobrego – tak mi to chłopaki przedstawiali.
