Tomasz Kaczmarek, agent Tomek
Tomasz Kaczmarek, agent Tomek Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
Zasłynął rozdmuchaniem sprawy Beaty Sawickiej. Doprowadził ją przed prokuraturę, ex-posłanka została niedawno skazana, ale metodom pracy agenta Tomka sprzeciwiało się wówczas wiele osób. Niedawno dzięki Kaczmarkowi wyszły na jaw taśmy obciążające PSL. Do tego dochodzi sprawa wezwania policji do TVN-u.
Tygodnik "Wprost" pisze o nim: "Wśród posłów budzi poważne obawy. Są bardzo ostrożni w kontaktach z byłym agentem".
Anonimowy poseł PSL

On ma taką dużą czarną teczkę. Kiedy staje porozmawiać, stawia ją koło nogi. Wiadomo, co on tam nosi? Czy jakiś sprzęt operacyjny?

"Wprost"

Inni posłowie, co ważne – z PiS-u, czyli partyjni koledzy Kaczmarka – przyznają, że "on ma to we krwi". "W klubie krążą opowieści o różnych taśmach Kaczmarka". Niektórzy mówią nawet o całej kolekcji taśm, na których publikację nie zgadza się jednak kierownictwo partii.
Część polityków boi się, że Kaczmarek przeniósł metody operacyjne z CBA do Sejmu. On sam jednak temu zaprzecza i twierdzi, że potajemne nagrywanie posłów "nie miałoby najmniejszego sensu". Ale, z drugiej strony, agent Tomek w rozmowie z "Wprost" podkreśla:
Agent Tomek

W trakcie wykonywania zadań przykrywkowca w CBA poznałem część posłów PO i znam ich prawdziwe oblicze. Wiem, co kryje się pod ich iluzorycznymi płaszczykami mężów stanu.

"Wprost"

Co jednak ma dokładnie na myśli – Kaczmarek nie zdradza. "Wprost" pisze za to, że były agent jest naprawdę popularny. Ludzie robią mu zdjęcia, rozdaje autografy. "Tęskni za adrenaliną". Choć tej w Sejmie mu czasem nie brakuje. Anonimowy poseł PiS opowiada tygodnikowi, jak to Kaczmarek z Hofmanem wdali się w lekką bójkę. Trochę się poszarpali, a potem "wypili flaszkę na zgodę". Obaj posłowie zaprzeczają jednak tej wersji.
Tygodnik pisze też o pociągu Tomka do alkoholu, imprez i życia w stylu "glamour, celebryci, imprezy".
Jan, rozpracowywany przez agenta Tomka

Dużo pił. Przesadzał z trunkami, po pijaku zaczepiał ludzi, proponował 500 zł kelnerkom za zrobienie mu laski. Miał jakiś problem z kobietami. Może podobam się starszym, młode dziewczyny śmiały się z niego. Na Tomka wołały Psikuta. (…) Pamiętam, jak przykleił się do Tedego (znany raper) w Platinium. I ten go brutalnie zbył, wypalił po prostu: "Wypier…!"

"Agent Tomasz i inni. Przykrywkowcy" Sylwester Latkowski & Piotr Pytlakowski

Oczywiście, Kaczmarek uważa to za bzdury wyssane z palca lub też opis tego, na jakiego się kreował, by obracać się w całym tym celebryckim towarzystwie.
Zobacz też: Szef CBA: Agent Tomek sam się zdekonspirował. Jest granica między byciem agentem i celebrytą

Nawet jeśli, to politycy spoza PiS – niezależnie, czy z PO czy z SLD – solidarnie za nim nie przepadają. Podczas ślubowania posłów został wybuczany, zarówno przez lewicę, jak i Platformę – przypomina "Wprost". Tygodnik opisuje też, jak kilka tygodni temu Aleksander Kwaśniewski, dość niespodziewanie, spotkał Tomasza Kaczmarka w samolocie z Wrocławia do Warszawy. Były prezydent nie chciał siedzieć obok byłego agenta i zamienił się na miejsca ze swoim BOR-owcem.