Prof. dr hab. n. med. Jerzy Szaflik jest zdruzgotany sytuacją. Okulistyce poświęcił całe życie zawodowe i przez 42 lata nikt nie zarzucił mu żadnej nieprawidłowości. Minister Arłukowicz odwołał go nagle. Zarzucono mu korupcję i zszargano opinię. – Człowiekowi, który jest tak doświadczany nie wypada wyrażać żalu, bo zostanie to odebrane jako użalanie się nad sobą – mówi w wywiadzie naTemat.
"Rzeczpospolita" twierdzi, że pana odwołanie było decyzją polityczną. Zgadza się pan?
Dziennikarz, który to pisał na pewno miał powody, ja nie mam powodów, żeby w to wątpić. Od początku zaskakujący był dla mnie tryb, w jakim to wszystko przeprowadzono. Szybko, nagle. Jestem pierwszy raz w takiej sytuacji, ale nie wydaje mi się, żeby tak to się normalnie odbywało. Dla mnie to nienormalne. Wiadomości "Rzeczpospolitej" są dla mnie przykre. Ale nie wolno mi rzucać oskarżeń, bo byłbym w tym niewiarygodny. Nie mam dowodów. Wiem, że jestem niewinny. Ta sytuacja jest dla mnie nienormalna, zaskakująca i bardzo przykra.
Nigdy nikt nie zwrócił mi żadnej uwagi, która pozwoliłaby mi myśleć, że ktoś jest ze mnie niezadowolony.
Złamał pan kiedyś zasady etyki lekarskiej?
Przez 42 lata nikt mi niczego nie zarzucił. Nikt nigdy nie powiedział, że ma do mnie jakieś uwagi zawodowe, merytoryczne czy finansowe. Nigdy nie złamałem zasad etyki i nie zamierzam tego zmieniać.
Powiedział pan, że nie śpi przez tę całą sytuację i zastanawia się, co jest powodem całej tej nagonki.
A pani by spała w takiej sytuacji?
Pewnie nie. Do kogo ma pan największy żal?
Człowiekowi, który jest tak doświadczany nie wypada wyrażać żalu, bo zostanie to odebrane jako użalanie się nad sobą.
Ile lat poświęcił pan okulistyce?
Całe życie zawodowe – 42 lata pracy. Cieszyłem się i cieszę, że jestem okulistą. Zawsze najważniejsi byli dla mnie pacjenci i nadal pozostaną.
Jak zareagowali na zarzuty?
Mam od nich nieprawdopodobne poparcie. Jestem zaskoczony rozmiarem tej serdeczności. Nie dostałem żadnej krytycznej uwagi. Jestem dumny, że mam taką opinię wśród pacjentów. To największa otucha w tym wszystkim.
Straciłem pewne funkcje, ale na szczęście moja praca zawodowa się nie zmieniła. Jestem lekarzem, funkcjonuję jako profesor uniwersytecki i dyrektor szpitala. Pracuję od godziny 7 rano do późnych godzin wieczornych. Mam nadzieję, że tak pozostanie.