
Sojusz Lewicy Demokratycznej otworzyło Centrum Monitoringu Nepotyzmu, a Prawo i Sprawiedliwość pisze "księgę nepotyzmu". Po aferze taśmowej w PSL wszyscy chcą złapać Platformę Obywatelską na to, co najbardziej oburzyło Polaków w te wakacje, oprócz afery Amber Gold – obsadzanie rodziną i znajomymi rządowych i samorządowych posad.
Zdaniem Julii Pitery, posłanki PO, byłej pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją, publikacja PiS może się przysłużyć jakości polskiej polityki. - Widzę, że wiele osób w mojej partii ma ciągoty do obsadzania stanowisk swoimi ludźmi. To psuje państwo oraz naszą reputację, także moją - mówi Pitera. Jeśli będą to poważne ustalenia, to - zdaniem Pitery - PO będzie musiała zastanowić się, co z tym zrobić.
Również SLD wystartowało ze swoim Centrum Monitoringu Nepotyzmu – o czym poinformował na Twitterze członek tej partii Łukasz Naczas. CMN możemy znaleźć na stronie POsledz.pl.
Dziś w Polsce, żeby zająć kluczową posadę w administracji publicznej lub w spółce Skarbu Państwa, trzeba być grubą rybą Platformy Obywatelskiej; żeby robić interesy w gminie, w powiecie trzeba być grubą rybą związaną z PO; żeby nawet wysłać dziecko do przedszkola, trzeba choć być płotką lokalnego koła Platformy albo Ochotniczych Straży Pożarnych, nad którymi kontrolę sprawuje Polskie Stronnictwo Ludowe. POśledź z nami grube ryby i płotki Platformy Obywatelskiej oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego! Przyjrzyj się im z bliska. Złów je! Pokaż na światło dzienne patologie z ich udziałem. CZYTAJ WIĘCEJ
Zobacz też: SLD razem z obywatelami chce tropić rodzinne układy i kolesiostwo. Otwierają "Centrum Monitoringu Nepotyzmu"

