
Kancelaria, w której mec. Maciej Zaborowski jest Partnerem Zarządzającym, z dumą informuje o odznaczeniu, jakie w ubiegłym miesiącu prawnik otrzymał z rąk prezydenta Andrzeja Dudy. Adwokat został uhonorowany "Medalem Stulecia Odzyskanej Niepodległości za aktywną działalność społeczną i zawodową, w szczególności za działalność pro bono i edukację młodzieży".
(...) jestem członkiem dwóch rad nadzorczych: członkiem rady nadzorczej spółki PZU SA oraz wiceprzewodniczącym rady nadzorczej spółki PKP Intercity. Zostałem powołany do pierwszej z wymienionych rad nadzorczych w grudniu 2015 r., a do drugiej w styczniu 2016 r.
Ta funkcja to przede wszystkim dla prawnika duży prestiż, pieniądze raczej żadne. Trybunał Stanu – choć raz po raz politycy straszą się nawzajem, że kogoś przed nim postawią – w ostatnich latach zajmował się tylko jedną sprawą (byłego ministra skarbu Emila Wąsacza). Członkowie TS otrzymują diety z tytułu udziału w posiedzeniach, a tych właściwie nie ma.
Parlamentarzysta opozycji usiłował dowiedzieć się m.in. "Jakie są czynności adwokata Macieja Zaborowskiego, wybranego w dniu 28 lutego 2018 roku na sędziego Trybunału Stanu w zakresie obsługi prawnej spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej, ze szczególnym uwzględnieniem Huty Stalowa Wola SA" oraz "Czy istnieje konflikt interesów między reprezentowaniem spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej, reprezentowaniem interesów Ministerstwa Sprawiedliwości, czy też osoby Ministra Sprawiedliwości, a pełnieniem funkcji sędziego Trybunału Stanu?".
Te sprawy pozostały więc tajemnicą. Jednak zupełnie jawne są liczne procesy, w których mec. Maciej Zaborowski był pełnomocnikiem polityków z obozu "dobrej zmiany". Przeglądając, co wylądowało na wokandzie, można odnieść wrażenie, że dla osób ze środowiska PiS jest to prawnik do zadań specjalnych.
Trudno się dziwić zaufaniu, jakim Zbigniew Ziobro go obdarzył. Maciej Zaborowski pracował w Ministerstwie Sprawiedliwości za pierwszego rządu PiS, w latach 2005-2007. Tę karierę pod skrzydłami Zbigniewa Ziobry zaczął mając 21 lat. Później w latach 2007-2008 pracował w ambasadzie RP w Rzymie, a następnie przez dwa lata w Sejmie, gdzie współpracował z tzw. komisją hazardową i był współautorem raportu końcowego z jej prac.
Mec. Maciej Zaborowski w rozmowie z naTemat przyznaje, że zdaje sobie sprawę, iż na podstawie doniesień medialnych może być kojarzony jako prawnik reprezentujący polityków obozu obecnie rządzącego. W tych głośnych sprawach prawnik reprezentował m.in. - oprócz wspomnianego Zbigniewa Ziobry - Patryka Jakiego, Cezarego Gmyza czy Jerzego Targalskiego, czyli osoby z jednego środowiska.
To, że reprezentowałem niektórych polityków prawicy, nie ma żadnego znaczenia dla reprezentowania obecnie Tymoteusza Szydło.
Sam ks. Tymoteusz Szydło w wydanym oświadczeniu, w którym informuje o wniosku do Watykanu o przeniesienie do stanu świeckiego, parokrotnie próbuje odciąć się od polityki (choć już sama msza prymicyjna miała polityczny charakter).
Syn Beaty Szydło zaznacza, że to co napisał, to wszystko, co ma do powiedzenia publicznie. "(...) to moja ostatnia wypowiedź w tej sprawie. Nie zamierzam więcej zabierać głosu i bardzo proszę o uszanowanie tej decyzji" – podkreśla.