
Reklama.
Telewizyjny dziennik po 19.30 w niedzielę zachwalał prezydenta Andrzeja Dudę i jego pomysł na "Narodową strategię onkologiczną" oraz wprowadzony przez resort zdrowia pilotażowy program "Krajowej Sieci Onkologicznej", która ma skrócić kolejki do specjalistów. W materiale wypowiedział się lekarz podpisany jako prof. Stanisław Góźdź, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Onkologii w Kielcach.
Prof. Góźdź jest osobą powszechnie znaną nie tylko w regionie świętokrzyskim. Nic dziwnego, że szybko dostrzeżono, iż w materiale TVP wypowiada się ktoś inny.
Po kilkunastu godzinach od emisji materiału i lawinie komentarzy dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Olechowski przeprosił za to, co się stało. "Szanowni Państwo, wskutek niezamierzonego błędu w materiale Wiadomości' TVP wypowiedź dr Mateusza Obarzanowskiego przypisano prof. Stanisławowi Góździowi. Obu Panów za pomyłkę przepraszamy. Natomiast Widzów zapraszam dziś o 19:30 do wysłuchania wypowiedzi prof. Góździa" – oświadczył dyrektor z TVP.
Komentujący na Twitterze wskazują, że ów "niezamierzony błąd" szczególnie wymownie wypada w kontekście decyzji Sejmu o przyznaniu 2 mld zł nie na onkologię, lecz na media publiczne. Trudno przy tym nie odnieść wrażenia, że cała seria materiałów w TVP o służbie zdrowia to próba zatarcia fatalnego wrażenia po słynnym geście posłanki Joanny Lichockiej.