Rządowy projekt ustawy ws. koronawirusa na stronie Sejmu pojawił się... niedługo przez północą. – Nigdy nie miałem takiej sytuacji, że kancelaria sejmowa wysyła esemesy do posłów na 10 godzin przed początkiem komisji. Coś musi być na rzeczy – powiedział Onetowi poseł Lewicy z Gdyni Marek Rutka, członek komisji zdrowia. Bo to właśnie na komisji zdrowia grupa parlamentarzystów ma debatować nad ustawą o przeciwdziałaniu i zwalczaniu koronawirusa.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
"Uwaga, pilne: Posiedzenie Komisji Zdrowia odbędzie się w dniu 2 marca br. poniedziałek, o godz. 8:45" – wiadomość o takiej treści dostali posłowie po 22.30 w niedzielę. W SMS-ie znalazła się także informacja, że posiedzenie ma dotyczyć konkretnego projektu ustawy. Ponadto o godz. 9 ma odbyć się spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z premierem Mateuszem Morawieckim ws. koronawirusa.
Zdaniem przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Borysa Budki tak późna pora oznacza, że PiS pisał ustawę rządową o szczególnych rozwiązaniach w związku z koronawirusem w nocy. "Jest niedziela, godzina 22:35. PiS właśnie teraz składa projekt ustawy rządowej o szczególnych rozwiązaniach w zwiazku z #COVIDー19. Na stronie Sejmu będzie dostępny za ok. 30 min. Przypomnę, posiedzenie rozpoczyna się jutro o 10.00. Profesjonaliści" – napisał Borys Budka po 22.30 w niedzielę na Twitterze.
Ustawa o koronawirusie w Polsce
Dokument nosi tytuł "o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych".
Projekt ustawy, który ma być w poniedziałek głosowany na sejmowej komisji zdrowia, ma 38 stron. Określa m.in. zadania organów administracji publicznej w zakresie zapobiegania i zwalczania koronawirusa. Jest także mowa o zasadach pokrywania kosztów finansowania opieki zdrowotnej dla osób z podejrzeniem zakażenia lub choroby zakaźnej.
Marek Rutka nie wie, dlaczego zwołano tak pilne posiedzenie. Jak zaznacza, podczas posiedzenia Sejmu nie była zaplanowwana sesja komisji zdrowia. – Coś musi być na rzeczy. Być może ma to związek z tym, że jutro zostanie ogłoszony pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce. Obym się mylił – twierdzi Rutka w rozmowie z Onetem.
Poseł przypuszcza, że może mieć to związek z tym, że rząd będzie chciał się wykazać. – Rząd będzie chciał pokazać, że działa szybko, a posłowie pracują praktycznie w nocy. Chcę jednak podkreślić, że taki tryb nie pozwala na rzeczowe i merytoryczne odniesienie do zapisów ustawy. Projekt liczy 38 stron, a my mamy 10 godzin na przygotowanie się – dodał parlamentarzysta Lewicy.
Rząd: koronawirusa w Polsce nie ma
Dotąd rząd oficjalnie zaprzeczał, że w Polsce jest koronawirus. Doniesienia o tym, że dotarła do nas epidemia z Wuhan, pojawiały się już kilka razy. Między innymi jedna z gazet podała, że potwierdzili to krakowscy lekarze z 5 Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką. Informacje konsekwentnie dementował jednak między innymi minister zdrowia Łukasz Szumowski.