Polacy chcą przesunięcia terminu wyborów prezydenckich ze względu na epidemię koronawirusa w Polsce. Za taką opcją opowiada się aż 70 proc. badanych, którzy wzięli udział w sondażu przeprowadzonym dla "Super Expressu".
Polacy nie zgadzają się z rządem Prawa i Sprawiedliwości, który cały czas przekonuje, że wybory prezydenckie powinny odbyć się w wyznaczonym majowym terminie. Instytut Badań Pollster przeprowadził sondaż dla "Super Expressu", w którym zapytał o ewentualne przełożenie wyborów.
Na pytanie: "Czy w związku z epidemią koronawirusa majowe wybory prezydenckie trzeba przesunąć na późniejszy termin?", aż 70 proc. respondentów odpowiedziało tak. Przeciwnego zdania jest 12 proc. badanych. 18 proc. stwierdziło, że "nie wie".
Badanie zrealizował Instytut Badań Pollster w dniach 17-18 marca 2020 r. na próbie 1077 dorosłych Polaków.
Prof. Antoni Dudek, politolog z UKSW, w rozmowie z "Super Expressem" przyznał, że wybory 10 maja, biorąc pod uwagę obecną rzeczywistość, są korzystniejsze dla Prawa i Sprawiedliwości.
– W maju będzie najpewniej zwycięstwo Dudy, a na jesieni byłaby wielka niewiadoma. W sytuacji kryzysowej ludzie jednoczą się wokół ekipy sprawującej władzę – mówił.
Jarosław Kaczyński zasłania się Konstytucją
Głos w sprawie wyborów zabrał w sobotę rano na antenie radia RMF FM Jarosław Kaczyński. W rozmowie z Krzysztofem Ziemcem stwierdził, że na razie nie ma żadnych przesłanek, aby przesuwać termin wyborów.
– Jestem przekonany, że w tej chwili nie ma żadnych przesłanek do tego, żeby wprowadzić stan klęski żywiołowej czyli ten - można powiedzieć - najsłabszy ze stanów nadzwyczajnych. A tylko wtedy wybory mogą być odłożone, więc pamiętajmy o tym ograniczeniu Konstytucji. To nie jest tak, że my możemy powiedzieć, że odkładamy wybory, bo z jakichś względów uważamy, że tak należy zrobić. Muszą być przesłanki konstytucyjne – mówił.