
"Cudowna pupa, zanurzyć się tam” – takimi słowami Izabelę Pek, oddaną sympatyczkę PiS, molestował polityk tej partii, wicewojewoda pomorski Mariusz Łuczyk. Łapać się przy niej za krocze i proponować seks miał europoseł Dominik Tarczyński, również z PiS. A wszystko to działo się na tle romansu Pek ze skrajnie konserwatywnym posłem Stanisławem Piętą (też z PiS). Kobieta pisała o tym z Andrzejem Dudą, prezydentem ubiegającym się o reelekcję z poparciem – tak, zgadliście – Prawa i Sprawiedliwości.
REKLAMA
Inny polityk PiS, poseł Marcin Horała, radził kobiecie, by “przestała myśleć pis*ą”. Wszystko opisał i zilustrował screenami dziennikarz Jacek Harłukowicz we wrocławskim wydaniu “Gazety Wyborczej”.
Czytaj także: Wicewojewoda z PiS do Pek: “Cudowna pupa, zanurzyć się tam...“. Ujawniono korespondencję
Ale to nie koniec seksualizacji opinii publicznej. O nie, rozmodlona prawica epatuje swoimi preferencjami seksualnymi na znacznie szerszą skalę.
I tak na przykład Adam Andruszkiewicz, wiceminister cyfryzacji (dostał się do Sejmu z listy PiS) i były prezes Młodzieży Wszechpolskiej, ogłosił w “Super Expressie”, że uprawia seks z żoną. “Działamy w sprawie prokreacji w czasie koronawirusa” – obwieścił, tak jakby społeczeństwo domagało się informacji, co robi ze swoimi narządami płciowymi. Serio: byliście ciekawi?
Mamy do czynienia z heteroseksualną inwazją, a wisienką na torcie są opublikowane w tabloidzie półnagie zdjęcia posła i kandydata na prezydenta Krzysztofa Bosaka (Konfederacja) z kampanijną żoną z Ordo Iuris – organizacji, której członków nie można nazywać fundamentalistami religijnymi opłacanymi przez Kreml (w nawiązaniu do książki Klementyny Suchanow “To jest wojna!”).
A to przecież doniesienia tylko z ostatnich dni… Czy trzeba więcej dowodów na agresywną promocję heteroseksualizmu, na którą muszą patrzeć nasze dzieci? Dosyć tego. Trzeba powiedzieć “nie” – w obronie cywilizacji, w obronie wartości, w obronie nas wszystkich. Stop pedofilii!!!
Czytaj także: Ujawniono korespondencję Dudy z byłą kochanką posła PiS. Prezydent oceniał jej... nagie zdjęcia
No dobrze, pożartowaliśmy sobie używając obłudnej retoryki prawicy, ale sprawa jest poważna. Ta sprawa to wielowarstwowa hipokryzja, która oblepia polskie życie publiczne, a rykoszetem trafia w zwykłych ludzi, którzy elitę władzy widzą w telewizji, gazecie lub internecie. To dla nas politycy, biskupi i fanatyczni prawnicy szykują Gilead – totalitarną obyczajowo krainę z książki Margaret Atwood, na podstawie której powstał popularny serial “Opowieść podręcznej”.
Niektórzy po ujawnieniu rozmów polityków PiS ze zwolenniczką partii byli zniesmaczeni. No jak to, wyciągać na wierzch takie rzeczy? A prywatność? Poza tym przecież problem molestowania seksualnego lub skoki w bok to nie jest domena PiS. Owszem, nie jest, te zjawiska występują bardzo demokratycznie, bo we wszystkich środowiskach i ugrupowaniach. Ale nie wszystkie środowiska i ugrupowania próbują zrobić z Polski prawdziwy Gilead.
To my będziemy odprawiane z gabinetów lekarskich z kwitkiem, to nam farmaceuta nie sprzeda antykoncepcji, to w naszą stronę będą leciały wyzwiska lub kamienie za trzymanie za rękę osoby tej samej płci. Rząd się wyżyje. A razem z nim zrobią to jego propagandziści, którzy najpierw będą nam wpychać do gardła watykańską ideologię, a potem pojadą do domu do n-tej żony, zahaczywszy wcześniej o mieszkanie kochanki (lub kochanka).
Ujawnianie tej oburzającej hipokryzji to nie tylko prawo mediów, ale i ich obowiązek. To kwestia instynktu samozachowawczego, tyle że nie w skali jednostkowej, ale społecznej. Nie trzeba być fanem Izabeli Pęk, by zrozumieć jej słowa: “(Chcę) żeby przestali oszukiwać ludzi, jakimi to są nosicielami cnót i moralności”. Jeśli pozwolimy się oszukiwać, wkrótce zapłacimy za to najwyższą cenę. Stracimy naszą wolność.
Przeczytaj także: Zakaz rozwodów to nie żart. Fanatycy już ledwo maskują swoje zamiary
