Izabela Pek, była modelka i zdeklarowana zwolenniczka PiS, otrzymywała wulgarne wiadomości od członków partii. Jej skarg na ich zachowanie elektronicznie wysłuchiwał Andrzej Duda.
Izabela Pek, była modelka i zdeklarowana zwolenniczka PiS, otrzymywała wulgarne wiadomości od członków partii. Jej skarg na ich zachowanie elektronicznie wysłuchiwał Andrzej Duda. fot. Facebook.com / Izabela Pek

"Cudowna pupa, zanurzyć się tam” – takimi słowami Izabelę Pek, oddaną sympatyczkę PiS, molestował polityk tej partii, wicewojewoda pomorski Mariusz Łuczyk. Łapać się przy niej za krocze i proponować seks miał europoseł Dominik Tarczyński, również z PiS. A wszystko to działo się na tle romansu Pek ze skrajnie konserwatywnym posłem Stanisławem Piętą (też z PiS). Kobieta pisała o tym z Andrzejem Dudą, prezydentem ubiegającym się o reelekcję z poparciem – tak, zgadliście – Prawa i Sprawiedliwości.

REKLAMA
Inny polityk PiS, poseł Marcin Horała, radził kobiecie, by “przestała myśleć pis*ą”. Wszystko opisał i zilustrował screenami dziennikarz Jacek Harłukowicz we wrocławskim wydaniu “Gazety Wyborczej”.
Ale to nie koniec seksualizacji opinii publicznej. O nie, rozmodlona prawica epatuje swoimi preferencjami seksualnymi na znacznie szerszą skalę.
I tak na przykład Adam Andruszkiewicz, wiceminister cyfryzacji (dostał się do Sejmu z listy PiS) i były prezes Młodzieży Wszechpolskiej, ogłosił w “Super Expressie”, że uprawia seks z żoną. “Działamy w sprawie prokreacji w czasie koronawirusa” – obwieścił, tak jakby społeczeństwo domagało się informacji, co robi ze swoimi narządami płciowymi. Serio: byliście ciekawi?
Mamy do czynienia z heteroseksualną inwazją, a wisienką na torcie są opublikowane w tabloidzie półnagie zdjęcia posła i kandydata na prezydenta Krzysztofa Bosaka (Konfederacja) z kampanijną żoną z Ordo Iuris – organizacji, której członków nie można nazywać fundamentalistami religijnymi opłacanymi przez Kreml (w nawiązaniu do książki Klementyny Suchanow “To jest wojna!”).
A to przecież doniesienia tylko z ostatnich dni… Czy trzeba więcej dowodów na agresywną promocję heteroseksualizmu, na którą muszą patrzeć nasze dzieci? Dosyć tego. Trzeba powiedzieć “nie” – w obronie cywilizacji, w obronie wartości, w obronie nas wszystkich. Stop pedofilii!!!
No dobrze, pożartowaliśmy sobie używając obłudnej retoryki prawicy, ale sprawa jest poważna. Ta sprawa to wielowarstwowa hipokryzja, która oblepia polskie życie publiczne, a rykoszetem trafia w zwykłych ludzi, którzy elitę władzy widzą w telewizji, gazecie lub internecie. To dla nas politycy, biskupi i fanatyczni prawnicy szykują Gilead – totalitarną obyczajowo krainę z książki Margaret Atwood, na podstawie której powstał popularny serial “Opowieść podręcznej”.
Niektórzy po ujawnieniu rozmów polityków PiS ze zwolenniczką partii byli zniesmaczeni. No jak to, wyciągać na wierzch takie rzeczy? A prywatność? Poza tym przecież problem molestowania seksualnego lub skoki w bok to nie jest domena PiS. Owszem, nie jest, te zjawiska występują bardzo demokratycznie, bo we wszystkich środowiskach i ugrupowaniach. Ale nie wszystkie środowiska i ugrupowania próbują zrobić z Polski prawdziwy Gilead.
To my będziemy odprawiane z gabinetów lekarskich z kwitkiem, to nam farmaceuta nie sprzeda antykoncepcji, to w naszą stronę będą leciały wyzwiska lub kamienie za trzymanie za rękę osoby tej samej płci. Rząd się wyżyje. A razem z nim zrobią to jego propagandziści, którzy najpierw będą nam wpychać do gardła watykańską ideologię, a potem pojadą do domu do n-tej żony, zahaczywszy wcześniej o mieszkanie kochanki (lub kochanka).
logo
Ujawnianie tej oburzającej hipokryzji to nie tylko prawo mediów, ale i ich obowiązek. To kwestia instynktu samozachowawczego, tyle że nie w skali jednostkowej, ale społecznej. Nie trzeba być fanem Izabeli Pęk, by zrozumieć jej słowa: “(Chcę) żeby przestali oszukiwać ludzi, jakimi to są nosicielami cnót i moralności”. Jeśli pozwolimy się oszukiwać, wkrótce zapłacimy za to najwyższą cenę. Stracimy naszą wolność.