
Reklama.
Posłowie i senatorowie mogą dobrowolnie wykonać test na obecność koronawirusa, a parlament zwróci im pieniądze – słyszymy w najnowszym wydaniu "Faktów" TVN. Nie wszyscy jednak chcą z tego skorzystać. Na przykład posłanka Joanna Senyszyn stwierdziła, że nie będzie się testowała, bo "zachowuje dystans, nie chodzi do sklepów i nosi maseczkę".
Już wcześniej krążyła w mediach informacja, że Sejm chce, aby posłowie dobrowolnie wykonali testy do 4 sierpnia, żeby przed Zgromadzeniem Narodowym było wiadomo, czy są zakażeni, czy nie. Teraz gdy wykryto, że trzech senatorów ma koronawirusa, propozycja ta stała się jeszcze bardziej kusząca. Zwłaszcza że jak ustalił Onet, pieniądze za test są zwracane, a koszt jednego to nawet kilkaset złotych.
Przypomnijmy, że Zgromadzenie Narodowe i zaprzysiężenie prezydenta Andrzeja Dudy ma się odbyć 6 sierpnia. TVN zaznacza, że przewidziano dość surowy reżim sanitarny, który uwzględniać ma lepsze maseczki dla polityków oraz gości i odległości między poszczególnymi osobami.
źródło: "Fakty" TVN