
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz nie kryje oburzenia po tym, co się stało z jednym z nielicznych zabytkowych budynków na Starym Mieście ocalałych z pożogi wojennej. Pod osłoną nocy nieznani sprawcy nasprejowali na nim patriotyczny napis.
REKLAMA
Obrona Poczty Polskiej w Gdańsku to jedno z najbardziej symbolicznych wydarzeń II wojny światowej. Wydarzenie z 1 września 1939 roku pochłonęło życie wielu pocztowców, którzy nie chcieli oddać gmachu w ręce żołnierzy nazistowskich Niemiec. Zapewne z okazji przypadającej ostatnio rocznicy wybuchu II wojny światowej nieznani sprawcy postanowili wyrazić swoje uznanie dla bohaterów walk sprzed lat.
W tym celu nocą poświęcili elewację innego, XVII–wiecznego budynku, na którym napisali sprejem "Cześć i chwała obrońcom poczty". Zniszczeniami dokonanymi przez patriotycznych wandali jest oburzona prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
"Patriotyzm tak, wandalizm nie! Dom Dobroczynności i Sierot zabytek z 1699 roku, jeden z niewielu na Starym Mieście w Gdańsku ocalały z pożogi wojennej, dziś w nocy został zniszczony. Serce krwawi..." – napisała polityczka na Twitterze. Dodała, że sprawą zajmuje się już policja.
W odpowiedzi internauci głównie wyrażają swoją dezaprobatę dla niszczenia zabytków w imię idei, ale część prawicowych użytkowników Twittera zaznacza, że dobrze się stało, bo to ładny mural, który przynajmniej nie jest tęczą symbolizującą ludzi LGBT.
