Nie ma zgody na uchylenie immunitetu poselskiego Jackowi Żalkowi z PiS. Tak zdecydowała Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych. Wniosek o pociągniecie polityka do odpowiedzialności karnej złożyli rodzice niepełnosprawnych dzieci protestujący w Sejmie w 2018 roku.
Podczas posiedzenia komisji za uchyleniem Jackowi Żalkowi opowiedziało się 7 posłów, 8 było przeciw. Przypomnijmy, że wniosek ten był pokłosiem słów Żalka w radiu TOK FM.
Mimo iż protestujący przyjęli przeprosiny, to nie wycofali aktu oskarżenia przeciwko posłowi. – Przeprosiny nie zwrócą tego, co czuły te osoby które pan obrażał – mówił wtedy jeden z rodziców.
Podczas posiedzenia Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych[/b] Iwona Hartwich, posłanka Koalicji Obywatelskiej, a także jedna z protestujących w 2018 w Sejmie, zaznaczyła, że "to, co się stało, ma wymiar wysoko naganny", a Żalkowi brakuje honoru, aby zrezygnować z immunitetu.
– To oskarżenie to szansa, że nie będzie się mówiło, że posłowie coś zrobili i tak potraktowali osoby niepełnosprawne, tylko konkretny poseł. Dziwię się, że poseł Żalek nie powiedział "przepraszam" i sam nie zrzekł się immunitetu – mówił Jarosław Urbaniak poseł Koalicji Obywatelskiej.
Jacek Żalek nie brał udziału w posiedzeniu komisji. Jego przedstawicielem był poseł PiS Tomasz Rzymkowski. – Poseł Żalek przeprosił za swoje słowa. Jeśli osoby i rodziny osób niepełnosprawnych poczuły się dotknięte, to był gotowy odpowiadać cywilnie. A skoro został wybrany tryb karny, sprawa ma charakter polityczny – mówił. – Proszę nie nazywać tego grą polityczną – zareagowała na te słowa Iwona Hartwich.