Papieska instalacja w Warszawie wzbudziła duże kontrowersje
Papieska instalacja w Warszawie wzbudziła duże kontrowersje Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Reklama.
Kilka dni temu na głównym dziedzińcu Muzeum Narodowego w Warszawie pojawiła się oryginalna instalacja. Papież Jan Paweł trzyma nad głową duży meteoryt i stoi w czerwonej cieczy, która przypomina krew. Instalacja błyskawicznie wywołała duże kontrowersje oraz falę memów. Niestety tłumaczenia autora pracy Jerzego Kaliny nie pomogły – jego zdaniem papież z meteorytem to... ostrzeżenie dla osób LGBT.
Szum postanowiła wykorzystać antyrządowa organizacja Lotna Brygada Opozycji, która zorganizowała na dziedzińcu Muzeum Narodowego w Warszawie kolejny oryginalny happening. W czerwonej cieczy, w której stoi figura Jana Pawła II, pojawiła się... wielka, żółta, dmuchana kaczka.
"Ta instalacja wymagała uzupełnienia o symbol powrotu Polski do PRLu" – podpisała zdjęcia w mediach społecznościowych grupa. Na zdjęciach widać, jak kaczkę "wyławia" ochroniarz, a następnie... tnie ją nożyczkami.
Na Twitterze pojawiły się zabawne komentarze internautów. "Ale co aresztowali kaczkę", "Dekonstrukcja kiczu!", "Nadaliście właściwy wymiar tej instalacji", "Kto odważył się zamordować kaczora?!!!" – pisali użytkownicy Twittera. "Będzie zarzut obrazy pomnika?" – zapytał ktoś inny, nawiązując do kontrowersji z wieszaniem flag LGBT na pomnikach w Warszawie w wakacje.