Mateusz Morawiecki nie wyklucza wprowadzenia stanu nadzwyczajnego na wzór Czech czy Słowacji.
Mateusz Morawiecki nie wyklucza wprowadzenia stanu nadzwyczajnego na wzór Czech czy Słowacji. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Mateusz Morawiecki ogłosił na czwartkowej konferencji prasowej, że żółta strefa zostanie rozszerzona na cały kraj. Premier z jednej strony chwalił się spokojnym podejściem polskiego rządu do pandemii, ale jednocześnie nie wykluczył wprowadzenia stanu nadzwyczajnego.

REKLAMA
Szef rządu podkreślał, że Polski rząd nie przeprowadza dziś lockdownu gospodarki, jak to miało miejsce przez kilkoma miesiącami. Jako przykład przeciwstawny podał Berlin, który wprowadził tzw. godzinę policyjną. Tyle że to coś zupełnie innego od tego, w jaki sposób wprowadzenie godziny policyjnej zapamiętali dotąd Polacy. Wspominaliśmy o tym w osobnym tekście.
– Nasi sąsiedzi, Czesi i Słowacy, wprowadzili już stan nadzwyczajny. My przyglądamy się tym przepisom, które dziś obowiązują i na ten moment mamy, dzisiaj jak widzieliście państwo, możliwość zastosowania pewnych dodatkowych obostrzeń i rygorów w oparciu o te przepisy, które są wdrożone. Zresztą wczoraj Sejm również przyjął przepisy związane z COVID-19 – powiedział premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej.

Będzie stan nadzwyczajny w Polsce?

– Jednak jeżeli sytuacja będzie ulegała dalszej eskalacji, będzie konieczność innego zarządzania środkami, to nie wykluczamy żadnej z ewentualności, również takich, o które zapytał pan redaktor – dodał szef rządu zapytany przez jednego z dziennikarzy, czy Polska na wzór Czech wprowadzi stan nadzwyczajny.
Przypomnijmy, że w  Polsce stan wyjątkowy wprowadza prezydent na wniosek Rady Ministrów. W naTemat pisaliśmy, na ile możliwa jest taka decyzja i co wprowadzenie stanu wyjątkowego w Polsce oznaczałoby dla obywateli. Należy jednak pamiętać, iż w polska konstytucja przewiduje także inny – łagodniejszy dla obywateli – stan nadzwyczajny, czyli stan klęski żywiołowej. Do jego wprowadzenia od początku epidemii nawoływała opozycja i eksperci.
Czeski rząd wprowadził na 30 dni stan wyjątkowy, który obowiązuje od 5 października. Wcześniej, 12 marca, premier Czech Andrej Babiš ogłosił wprowadzenie stanu nadzwyczajnego. Oznacza zakaz organizowania imprez i akcji o charakterze kulturalnym, sportowym, rozrywkowym i religijnym, jeśli będzie w nich uczestniczyć powyżej 30 osób. W godz. 20–6 były zamknięte restauracje, bary i lokale gastronomiczne, tak jak niektóre sklepy wielkopowierzchniowe.

Czytaj także:

Cały kraj żółtą strefą! Morawiecki ogłasza nowe obostrzenia dla całej Polski