W piątek przed północą na stronach rządowych pojawiły się nowe rozporządzenia dotyczące obostrzeń epidemicznych w Polsce. W założeniu miały one pomóc służbom porządkowym i usprawnić egzekwowanie obowiązujących przepisów np. dotyczących noszenia maseczek. Tyle teoria, bo praktyka pokazuje, że są one pełne kolejnych absurdów.
Dlatego w piątek późnym wieczorem na stronach rządowych pojawił się owoc wielodniowych spotkań i prac Policji z Ministerstwem Zdrowia. Tyle że jest on chyba prezentem dla antymaseczkowców, co pokazał na Twitterze dziennikarz oraz prawnik Patryk Słowik.
Po wczytaniu się w treść nowych przepisów znalazł kilka kuriozalnych rozwiązań. "Sędzia nie musi zakładać maseczki w pociągu - i to zarówno piłkarski, jak i sędzia-prawnik. Osoba uprawiająca sport, choćby amatorsko, nie musi mieć maseczki na pokładzie samolotu. Cudownie stworzony akt prawny, cudownie" – ironicznie ocenił na wstępie dziennikarz "Dziennika Gazety Prawnej".
Wychodzi więc na to, że zabierając na pokład np. szachownicę można po zajęciu miejsca zdjąć maseczkę, po przecież szachy, to też sport...
Dziennikarz z "Dziennika Gazety Prawnej" ma podobne zdanie na temat zapisów dot. organizacji wesel. "Ustalmy fakty: jak idziesz na wesele - musisz mieć maskę. Jak siadasz przy stole - zdejmujesz maskę. Potem już maski mieć nie możesz. Ale w sumie i tak pozostaje ci tylko siedzenie przy stole, bo tańce na weselach zostały właśnie zabronione" – dziwi się Słowik. Jego zdaniem rządowi zabrakło odwagi, żeby zakazać wesel. Dlatego wprowadził taki twór prawny.