"Fakt" ustalił, który prokurator odwiedził Romana Giertycha w szpitalu. To Anna Kijak-Głęboczyk, która stała się szerzej znana w związku ze sprawą Igora Stachowiaka.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
O śledczej Annie Kijak-Głęboczyk zrobiło się głośno za sprawą śmierci Igora Stachowiaka zamęczonego przez policję na komisariacie we Wrocławiu w 2016 r. To ona sporządziła akt oskarżenia przeciwko czterem policjantom, którzy znęcali się nad Stachowiakiem. Niedawno wszyscy oskarżeni przez nią funkcjonariusze trafili do więzienia.
Jak podał "Fakt", Kijak-Glęboczyk miała przedstawić Giertychowi w piątek zarzuty. Mecenas leżał na szpitalnym łóżku. Z informacji dziennika wynika, że odnotowała, iż Giertych jest nieprzytomny i nie ma z nim kontaktu. Tabloid opublikował zdjęcie prokurator Kijak-Głęboczyk, która opuszcza Mazowiecki Szpital Bródnowski. Dziennik próbował też skontaktować się ze śledczą – bezskutecznie.
O tym, że Roman Giertych w trakcie odczytywania mu zarzutów miał być nieprzytomny, informowała też "Gazeta Wyborcza". – Z taką sytuacją nie miałem jeszcze w życiu do czynienia – powiedział "Gazecie Wyborczej" mec. Błażej Biedulski, jeden z obrońców zatrzymanego przez CBA byłego wicepremiera w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.
Według mecenasa Giertych nie odezwał się ani słowem, nie oświadczył, czy rozumie zarzut i czy się do niego przyznaje. Nie podpisał też protokołu, bo był nieświadomy tego, co się wokół niego dzieje.
Romanowi Giertychowi, Ryszardowi Krauze, i kilku innym osobom przedstawiono zarzuty dotyczące przywłaszczenia i wyprowadzenia w latach 2010-2014 ze spółki deweloperskiej kwoty około 92 mln zł. Takie informacje podała Prokuratura Regionalna w Poznaniu.
Dotyczą przywłaszczenia środków spółki Polnord oraz wyrządzenia spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach oraz prania brudnych pieniędzy. Za to grozi kara do 10 lat więzienia.
Giertych został zatrzymany przez CBA w czwartek, o czym jako pierwszy poinformował serwis naTemat.pl. Mecenas zemdlał w trakcie przeszukania jego willi w Józefowie przez agentów CBA. Następnie przewieziono go karetką do szpitala.