
REKLAMA
Czarnek był gościem programu "Sygnały dnia" w radiowej Jedynce. W trakcie rozmowy nowy minister edukacji narodowej powiedział o zmianach, jakich zamierza dokonać w szkolnictwie.
– Potrzeba świeżego spojrzenia na podstawy programowe, są zbyt obszerne, potrzeba przeglądu pod różnym kątem w jakiejś perspektywie czasowej. Potrzeba absolutnie pilnego przeglądu podręczników, zwłaszcza języka polskiego, historii, WOSu – wyjaśnił Czarnek.
Podkreślił, że problemem jest również przeciążenie programu. Podał przykład ucznia siódmej klasy, który zajęcia ma od 8 do 16. Zaznaczył, że jest to "uczeń przeładowany".
Szef resortu edukacji został też zapytany o sytuację w szkołach w kontekście pandemii koronawirusa. – W szkołach średnich mamy nowy reżim i w strefach czerwonych nauczanie zdalne, natomiast w strefach żółtych nauczanie hybrydowe. 98 proc. wszystkich przedszkoli i blisko 95 proc. szkół podstawowych pracuje normalnie – powiedział Czarnek.
Dodał jednak, że sytuacja jest przez ministerstwo stale monitorowana. – Będziemy reagować natychmiast, jak tylko sytuacja epidemiczna będzie się zmieniać – zapowiedział, zaznaczając, iż rozumie obawy rodziców.
Pierwsze decyzje Czarnka wzbudzają spore zainteresowanie, bo jego nominacja wywołała najwięcej kontrowersji przy okazji niedawnej rekonstrukcji rządu. Przeciwnicy polityka PiS zwracali uwagę na jego konserwatywne poglądy i niechęć wobec środowisk LGBT. Przeciwko objęciu przez Czarnka urzędu szefa MEN protestowali też sami uczniowie.
Czytaj także: Piontkowski przeciwny "propagandzie homoseksualnej" w szkołach. Stanął w obronie Czarnka
źródło: Polskie Radio