Policja w Tychach poinformowała we wtorek o niecodziennym zdarzeniu, do którego doszło w poniedziałek. Funkcjonariusze dostali zgłoszenie o mężczyźnie z koronawirusem, który uciekł z karetki. Okazało się, że poszukiwany zamówił taksówkę, ale ta zawiozła go wprost na komisariat. Mężczyzna trafił do aresztu, grozi mu 8 lat więzienia.
Jednak mężczyzna nie uciekł daleko, bo taksówkarz z uwagi na nerwowe zachowanie pasażera i trudności z porozumiewaniem się, przywiózł go przed komendę. Czech wysiadł z taksówki i zaczął uciekać. Taksówkarz szybko powiadomił mundurowych, a ci skutecznie zapobiegli kolejnej ucieczce pacjenta.
49-latek znów trafił do karetki. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany. Usłyszał bowiem zarzut spowodowania zagrożenia epidemiologicznego i szerzenia się choroby zakaźnej, narażając przy tym inne osoby. Grozi mu do 8 lat więzienia. Teraz sanepid ustala, z kim miał kontakt nie tylko w czasie ucieczki, ale także przed tym, jak trafił do karetki.