Liderkom trwających protestów przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego może grozić do 8 lat więzienia – takie nieoficjalne informacje pojawiły się już w czwartek. Prokuratura Krajowa wydała oświadczenie ws. demonstracji w całym kraju. Śledczy podkreślili, że protesty te są nielegalne.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
"Osoby, które organizują nielegalne zgromadzenia, stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia wielu osób, z czego doskonale zdają sobie sprawę" – to fragment oświadczenia Prokuratury Krajowej.
Prawa ręka Zbigniewa Ziobry, I Zastępca Prokuratora Generalnego, Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski zwraca uwagę na "niebezpieczeństwo znacznego zwiększenia rozmiaru epidemii z jej wszystkimi negatywnymi skutkami". W komunikacie podkreślono, że do prokuratur w całym kraju powędrowały pisma, jak pod względem prawnym śledczy mają patrzeć na trwające manifestacje.
Art. 165. Kodeksu karnego mówiący o sprowadzeniu bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia przewiduje kary od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Jeśli sprawca działa nieumyślnie, kara wynosi do lat 3. Jednak wykładnia prezentowana w komunikacie Prokuratury Krajowej mówi o tym, że organizatorzy zdają sobie sprawę z zagrożenia wynikającego z dramatycznego wzrostu liczby zakażeń koronawirusem i zgonów wywołanych covid-19.
Protesty opanowały całą Polskę w ubiegły czwartek, gdy Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie oznaczające zaostrzenie prawa aborcyjnego. Szef Sanepidu wystosował do demonstrantów apel, by zastanowili się nad innymi formami protestu.
W specjalnym piśmie do prokuratorów (Prokurator Krajowy - przyp. red.) polecił, aby prokuratorzy prowadzący lub nadzorujący postępowania przygotowawcze dotyczące nielegalnych zgromadzeń w czasie pandemii oceniali je w kontekście niebezpieczeństwa sprowadzenia zagrożenia dla zdrowia i życia wielu osób.Czytaj więcej
Każdy ma prawo do publicznego wyrażania swoich poglądów, w tym sprzeciwu wobec wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Nie może się to jednak odbywać kosztem utraty zdrowia i życia innych osób i wbrew obowiązującemu prawu, wprowadzonemu właśnie po to, by te wartości chronić. (...)
Organizowanie w tych dramatycznych realiach ulicznych protestów jest skrajnie nieodpowiedzialne – doprowadzi do jeszcze większego wzrostu zakażeń i zwielokrotnionych przypadków śmierci. Jest też jaskrawym złamaniem przepisów rozporządzenia Rady Ministrów z 23 października 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii.Czytaj więcej