Szymon Hołownia poparł protestujące kobiety, ale otrzymał za to niespodziewaną odpowiedź zaczynającą się na literkę "w". Wszystko przez jego słowa z 2014 roku, w których przyznał, że myśli o aborcji jak kontrowersyjny prof. Bogdan Chazan.
– Ja mam w tej sprawie bardzo jasny pogląd. Myślę o życiu tak jak profesor Chazan. I chętnie usiadłbym do poważnej debaty z ludźmi przekonanymi, że dla tego ciężko niepełnosprawnego dziecka lepiej byłoby w ogóle się nie urodzić. Tu na pierwszy plan wysuwa się pytanie kluczowe również w sporze o eutanazję: czy cierpienie unieważnia życie? Czy drastyczne obniżenie "jakości" egzystencji może być przesłanką jej skasowania? – napisał 6 lat temu w "Rzeczpospolitej".
Teraz przyznał, że już tak nie uważa. Podkreślił jednak, że nie zmienił swoją poglądów. – Zmieniłem perspektywę patrzenia na rozwiązania prawne, które dotyczą nie tylko mnie, ale wszystkich Polaków – mówił.