
Reklama.
Ze statystyk, które codziennie podaje Ministerstwo Zdrowia, wynika, że powoli zaczyna brakować w szpitalach łózek covidowych i wolnych respiratorów. Tych pierwszych zajętych jest 18 160 na 25 902 dostępne. Ale ważniejsza jest ta druga liczba dotycząca respiratorów, bo to one są ostatnią deską ratunku dla ciężko chorych na covid-19.
Tych niestety też zaczyna brakować. Na 1979 dostępnych zajętych jest 1550 maszyn. Ostatnio informowaliśmy, że w województwie podlaskim w szpitalach nie ma już wolnych respiratorów dla osób z covid-19. W takich sytuacjach to lekarz musi zdecydować, kogo podłączyć do takiej maszyny, a kto musi poczekać.
– Takie sytuacje zdarzają się co kilka dni. Już trzykrotnie podejmowałem decyzję o tym, kogo skierować na stanowisko respiratorowe – powiedział na antenie TVN24 prof. Krzysztof Simon, wojewódzki konsultant ds. chorób zakaźnych i ordynator oddziału zakaźnego szpitala we Wrocławiu.
– To jest tragiczna rzecz, bo człowiek pracuje 40 lat i będzie walczył o każde życie. Ale nie mając do dyspozycji respiratora, podjęliśmy decyzję, że osoby z chorobami współistniejącymi nie kierujemy na OIT, z uwagi na fakt, że jakiekolwiek leczenie na tym oddziale zakończy się zgonem. Wysyłamy na to miejsce osobę, która rokuje to, że terapia okaże się skuteczna – tłumaczył prof. Simon.
Przypomnijmy, że we wtorek znowu odnotowano dobowy wzrost liczby nowych zakażonych. Po dwóch dniach spadków bilans ten podskoczył do ponad 19 tysięcy osób. Dodatkowo z powodu covid-19 i chorób współistniejących zmarło 227 osób.
źródło: TVN24