Prezydent, premier oraz wicepremierzy, marszałkowie Sejmu i Senatu – tym politykom, zgodnie z ustawą o SOP, przysługuje rządowa ochrona z racji sprawowanego stanowiska. Szef MSWiA ma jednak prawo objąć ochroną także "inne osoby ze względu na dobro państwa". Mariusz Kamiński postanowił, że ochrona SOP przysługuje także prezesowi narodowej telewizji, Jackowi Kurskiemu.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
O sprawie pisze tvn24.pl. Rozmówcy portalu przyznają, że jest to decyzja zupełnie bez precedensu. Były oficer Biura Ochrony Rządu (tę instytucję zastąpiła Służba Ochrony Państwa). stwierdza wprost, że nie było w historii takiego przypadku.
Inny rozmówca portalu dodaje: "To jest przegięcie. Jest to trzymane w tajemnicy, bo jak to wyjdzie na jaw, to będzie jatka". No, to wyszło...
Jacek Kurski otrzymał rządową ochronę na mocy decyzji szefa MSWiA. Mariusz Kamiński przydzielił prezesowi TVP ochronę SOP powołując się na ustawową możliwość "ze względu na dobro państwa". Służby prasowe ministerstwa odmówiły komentarza w tej sprawie, tłumacząc, że jest to "informacja niejawna". Na pytania nie odpowiedział też sam Kurski.
To nie jedyna taka decyzja w ostatnich dniach. Ochronę przydzielono także zasiadającej obecnie w Trybunale Konstytucyjnym byłej posłance PiS Krystynie Pawłowicz. W tym przypadku również minister Kamiński skorzystał z ustawowej możliwości, iż ma prawo objąć ochroną także "inne osoby ze względu na dobro państwa". Decyzja zapadła tuż po tym, jak Strajk Kobiet ujawnił adres zamieszkania m.in. Krystyny Pawłowicz oraz Kai Godek.
Oprócz polityków zdarzało nam chronić przykładowo sędziów. To jest jednak sytuacja bez precedensu. Nigdy się nie zdarzyło, by szef państwowej spółki miał ochronę Biura Ochrony Rządu czy Służby Ochrony Państwa.