Chociaż polski rząd oficjalnie odmówił Niemcom przyjęcia pomocy, którą zaoferował ich prezydent Frank-Walter Steinmeier, to samorząd nie zamierza z niej rezygnować. Marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik napisał list do dwóch niemieckich landów z zapytaniem o wsparcie.
"Odwrotnie niż rząd, jesteśmy zainteresowani pomocą. Władze samorządu Mazowsza chętnie skorzystają z niemieckiej oferty w walce z pandemią koronawirusa" – powiedzieli RMF FM urzędnicy marszałka Adama Struzika.
Samorządowiec napisał list do premierów niemieckich landów Brandenburgii i Saksonii-Anhalt, w którym zapytał, jakiej pomocy mogą udzielić Mazowszu. Do listu załączył wykaz sprzętu, który przydałby się mazowieckim szpitalom. To m.in. respiratory, kardiomonitory i pulsoksymetry, ale także środki ochronne dla personelu medycznego.
Mazowsze staje okoniem wobec rządu centralnego, który odrzucił pomoc Niemiec. W piątek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska na antenie Polskiego Radia stwierdził, że Polska jest "samowystarczalna" i ma wystarczającą liczbę łóżek oraz respiratorów. To ciekawe, bo co innego podają ci, którzy walczą na pierwszej linii frontu z koronawirusem.
Przypomnimy głośną sprawę nagrania rozmowy dyspozytorki pogotowia ratunkowego z ratownikiem, z której wynika, że w Warszawie nie ma żadnego wolnego respiratora. Taka sytuacja utrzymywała się przez kilka godzin. Alarmował o tym także prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.
Pomoc dla Polski
Pomoc dla Polski zaoferował w liście prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier, który pod koniec października otrzymał Andrzej Duda. Niemiecki polityk życzył polskiej głowie państwa powrotu do zdrowia i zaznaczył, że jego kraj jest gotowy pomóc Polsce w walce z koronawirusem.