Do wieczornego starcia Włodzimierza Czarzastego z policjantem odniósł się minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński. Jak łatwo się domyślić, przedstawił wersję wydarzeń, o jakiej wcześniej informowała policja.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
– Panie marszałku, nie chcę podgrzewać emocji, ale to co pan wczoraj zrobił, było bardzo niedobre. Funkcjonariusz jest w szpitalu, ma uszkodzone kolano, rzepkę, więzadła. Będziemy to wyjaśniali, bo to co się wczoraj stało, jest niedopuszczalne – zwrócił się Mariusz Kamiński z sejmowej mównicy do Włodzimierza Czarzastego.
Szef MSWiA odniósł się także do wniosku opozycji o odwołanie wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. – Ten wniosek jest źle skierowany. To ja powinienem być rozliczany. Jeśli źle oceniacie moją pracę, macie prawo złożyć wniosek o moje odwołanie. To ja ponoszę pełną odpowiedzialność za działania policji – ocenił.
– Policja jest bezstronna. Nigdy nie będzie żadną partyjną bojówką – bronił funkcjonariuszy przed zarzutami o bycie zbrojnym ramieniem władzy. Kamiński stanął też po stronie swoich podwładnych między innymi w sprawie incydentów przed kościołami w czasie manifestacji w ramach Strajku Kobiet.
Do słów Kamińskiego odniósł się w Sejmie Czarzasty. Przedstawił swoją wersję wieczornych wydarzeń. – Chciałem wejść na teren Sejmu. Podszedłem do kordonu policji, przedstawiłem się. Poinformowałem, że jestem wicemarszałkiem Sejmu. Ponieważ nie miałem legitymacji, posłanka Żukowska pokazała swoją i zaświadczyła, że jestem posłem. Zostałem zatrzymany, pchnięty na maskę samochodu. Poczułem uderzenie w plecy z tyłu. Potem podeszła ochrona sejmowa i dopiero wtedy zostałem puszczony – relacjonował wicemarszałek Sejmu.
– Wczoraj powiedziałem, że nie będę oskarżał policjanta, który mnie pchnął, bo ktoś mu kazał to zrobić. Ale wobec dzisiejszych oskarżeń, że pobiłem policjanta, chcę wam powiedzieć, że mam 60 lat. Wczoraj policjanci bili pałkami teleskopowymi ludzi... Może mi pani wyłączyć mikrofon – zwrócił się do marszałek Witek, która przerwała wypowiedź Czarzastego i zarządziła 10-minutową przerwę w obradach.
Przypomnijmy: wieczorem miało dojść do starcia Włodzimierza Czarzastego z policjantem. Grupa posłów opozycji wyszła do protestujących w przerwie obrad Sejmu. Drogę zagrodził im kordon policji.