Włoskie media doniosły, że Diego Maradona pozostawił po sobie pokaźny majątek. Mówi się, że jedna z jego byłych żon oraz córki mogą jednak wcale nie skorzystać ze spadku po gwieździe futbolu. Jak sprawa wygląda naprawdę?
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
W środę 25 listopada świat sportu obiegła smutna wiadomość o śmierci legendarnego piłkarza Diego Maradony. 60-letni Argentyńczyk zmarł na powikłania po ataku serca, którego doznał w swoim domu.
Można było przeczytać o różnych pogłoskach związanych z ostatnimi dniami boskiego Diego – spekulowano, że odchodził w biedzie, a jego najbliżsi posuwali się do okradania go.
Na jaw wyszły informacje pokazujące jednak, że legendarny piłkarz zgromadził wielki majątek, nie mówiąc o tym rodzinie.
Maradona ukrywał pieniądze?
"La Repubblica" doniosła, że Argentyńczyk zostawił po sobie wielkie pieniądze: ok. 100 mln dolarów. To suma kwot m.in. z kont bankowych, które Diego założył kiedyś w Dubaju, Sinaloa, Mińsku, Hawanie czy Monako.
Legenda piłki zachowała też masę cennych pamiątek zgromadzonych w całej karierze. Mówi się, że niektóre z nich można wycenić na kosmiczne kwoty np. list od Fidela Castro, platynową piłkę, którą dostał od FIFA, koszulkę od Hugo Chaveza oraz wiele innych koszulek i akcesoriów piłkarskich.
Co więcej Maradona był posiadaczem apartamentu w Buenos Aires, o którym nie było wiadomo szczerszej publiczności.
O fortunę po Argentyńczyku dopytuje wielu zainteresowanych. Należy podkreślić, że Maradona był ojcem piątki dzieci, które spłodził różnymi partnerkami. Media spekulują, że już kilka lat temu Diego miał skreślić z listy spadkobiorców byłą żonę Veronicę Ojedę oraz swoje córki.
Odejście legendy piłki spowodowało, że na jaw zaczęły wychodzić jego różne tajemnice z przeszłości m.in. okazało się, że pozostawił na świecie o wiele więcej dzieci niż było publicznie wiadomo.
Podobno osób, które uważają, że Diego był ich ojcem, jest aż jedenaścioro. Będą musieli uzbroić się w cierpliwość i zrobić testy genetyczne, które zweryfikują faktyczne pokrewieństwo z legendą futbolu. Właśnie z tego powodu może okazać się, że na spadek Maradony będzie trzeba jeszcze długo poczekać.