Reklama.
Publicysta "Gazety Wyborczej" uważa, że prezes Kaczyński ma twardy orzech do zgryzienia. Dopiero co przemienił się "z poczwarki w motyla", a tu przy okazji zamiany trumien po katastrofie smoleńskiej pojawiła się okazja, żeby "poznęcać się na Tuskiem".
Przecież dopiero co prezes po raz kolejny wszedł w fazę przemiany z poczwarki w motyla. Zaczął uspokajać i łagodzić swój wizerunek, zmieniać go tak, by obywatele uwierzyli, że mają do czynienia nie z guru awanturniczej sekty, lecz z liderem kompetentnej partii, która potrafi rzeczowo rozmawiać o wyzwaniach stojących przed Polską. CZYTAJ WIĘCEJ
Elektorat jest jak żona alkoholika - on ją leje, a gdy przetrzeźwieje, obiecuje poprawę. Ona wierzy i wybacza. A potem od nowa, i tak w kółko. Więc wypadałoby teraz jeszcze trochę pociągnąć tę przemianę poczwarki w motyla. CZYTAJ WIĘCEJ