"Rozporządzenie warunkujące korzystanie z należnego Polsce budżetu Unii Europejskiej od arbitralnej, politycznej i ideologicznej oceny Komisji Europejskiej niestety wejdzie w życie" – tak Zbigniew Ziobro podsumował skutki "negocjacji" Mateusza Morawieckiego i Viktora Orbána na Radzie Europejskiej.
– Negocjacje budżetowe przyniosły nam bardzo dobry rezultat i bardzo dobry budżet – oznajmił Mateusz Morawiecki na konferencji, którą wspólnie z Viktorem Orbánem zorganizował kilka chwil po kapitulacji ws. weta wobec budżetu UE na lata 2021-27. – Są tam te zapisy, o które się staraliśmy i na których nam zależało – mówił premier o konkluzjach RE, które mają być wynegocjowanym "sukcesem".
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, konkluzje te nie mają w prawie europejskim mocy wiążącej. Inaczej jest z wchodzącym w życie 1 stycznia 2021 roku rozporządzeniem, które uzależnia dostęp do funduszy od poszanowania zasad praworządności.
Ziobro: Rozporządzenie ws. praworządności wejdzie w życie
W przeciwieństwie do polityków Prawa i Sprawiedliwości, ukrywać tego przed opinią publiczną nie zamierzają przedstawiciele koalicyjnej Solidarnej Polski.
"Wynegocjowane konkluzje Rady Europejskiej nie są obowiązującym prawem i mają wyłącznie charakter politycznego stanowiska. Stwierdzał to wielokrotnie w swoim orzecznictwie Trybunał Sprawiedliwości UE" – czytamy w oświadczeniu, które w mediach społecznościowych opublikował Zbigniew Ziobro.
"Rozporządzenie, prawnie obowiązujące, stworzy możliwość znaczącego ograniczenia polskiej suwerenności. Pozwoli na ingerowanie Komisji Europejskiej w działalność prezydenta, parlamentu, rządu a nawet samorządów, w niemal każdej dziedzinie" – kontynuuje minister sprawiedliwości i prokurator generalny.
"Decyzja o przyjęciu rozporządzenia w pakiecie budżetowym bez prawnie wiążących zabezpieczeń jest błędem" – podsumował Ziobro. Szef SP dodał także, że jego formacja zamierza teraz zorganizować posiedzenie zarządu, który "omówi skutki podjętej podczas szczytu decyzji".
Jeszcze przed rozpoczęciem szczytu, na którym – jak to ujęły niemieckie media – "z tygrysów zostały futrzane dywaniki" radiostacja RMF FM donosiła, że ziobryści mogą domagać się od PiS i Porozumienia zmiany na stanowisku premiera, jeśli Mateusz Morawiecki zaakceptuje "kompromis" zaproponowany przez niemiecką prezydencję.