Rządowy projekt zmian w Konwencji antyprzemocowej ma być tematem posiedzenia połączonych sejmowych komisji sprawiedliwości i praw człowieka oraz spraw zagranicznych. Jest ono zaplanowane na środę rano. – Wszystko się może zdarzyć –komentuje dla naTemat posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO).
Czy rząd PiS chce wypowiedzieć Konwencję antyprzemocową, która chroni kobiety w Unii Europejskiej? Jak mówi posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz, wiceprzewodnicząca komisji sprawiedliwości i praw człowieka, rządowy projekt ustawy ma w obecnym kształcie charakter okresowego przeglądu technicznego.
– Analizujemy projekt, który wpłynął na jutrzejsze posiedzenie komisji. Na tę chwilę nie jest to ustawa zmierzająca do wypowiedzenia Konwencji antyprzemocowej. Zgodnie z Konstytucją RP w tym celu PiS musiałby wnieść odrębny projekt ustawy o zgodzie na wypowiedzenie umowy międzynarodowej jaką jest Konwencja antyprzemocowa – mówi członkini Koalicji Obywatelskiej.
Wiceprzewodnicząca Gasiuk-Pihowicz zwraca uwagę na to, że w środę Zjednoczona Prawica może wnieść poważne poprawki do rządowego projektu ustawy, które mogą ograniczyć ochronę ofiar przemocy wprowadzoną przez prawo europejskie.
– Pamiętajmy, że mamy do czynienia z rządem, który nienawidzi kobiet, który wielokrotnie łamał konstytucyjne procedury. Z niepokojem patrzę więc na jutrzejszą komisję. Działaniami obecnych władz coraz częściej kieruje polityczny obłęd, a nie zapisy prawa czy polityczna odpowiedzialność – ocenia posłanka KO.
Kamila Gasiuk-Pihowicz przypomina, że rząd już pracował nad wypowiedzeniem Konwencji antyprzemocowej, a wiele zmian wprowadza "bez żadnego trybu".
– Przypomnijmy, że rządzą ludzie, którzy z naruszeniem Konstytucji RP przyjęli budżet państwa na 2017 r., którzy nielegalnie obsadzili dublerami zajęte miejsca w Trybunale, którzy w maju chcieli przeprowadzić nielegalne wybory kopertowe na urząd prezydenta RP. Można tak długo wymieniać – zaznacza posłanka opozycji.
Wiceprzewodnicząca komisji zwraca uwagę na to, że po fiasku zagrania "weto albo śmierć" wobec budżetu Unii Europejskiej, Solidarna Polska, jeden z koalicjantów Zjednoczonej Prawicy, może iść na zwarcie w innej dziedzinie.
– Bezprawna ścieżka wypowiedzenia konwencji przez tę władze to nie jest jakieś wydumane ryzyko. Wszystko się może zdarzyć - szczególnie w sytuacji, gdy partia Ziobry stara się w coraz bardziej radykalny sposób ściągać uwagę wyborców prawicy i prawicowych mediów – konkluduje posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz.