Strasburger obnażył bezsens narodowej kwarantanny. Zdradził, co go najbardziej dotknęło
Bartosz Świderski
18 grudnia 2020, 09:49·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 18 grudnia 2020, 09:49
Karol Strasburger skrytykował decyzję rządu o wprowadzeniu narodowej kwarantanny. Nie spodobało mu się zwłaszcza zamknięcie stoków.
Reklama.
– Myślę, że te decyzje wynikają z jakiejś formy lęku czy odpowiedzialności władz. Każdy każdego się boi; każdy boi się, że może zostać oskarżony o to, że czegoś nie zrobił. Najlepiej jest wiele miejsc zamknąć, wtedy mamy czyste sumienie, że z naszej strony dopełniliśmy wszystkich możliwych formalności. Nie patrząc, czy ma to większy czy mniejszy sens (...) – stwierdził w rozmowie z Plejadą Karol Strasburger.
Podkreślił, że jego, jako narciarza, szczególnie dotyka zamknięcie stoków. – Trudno mi zrozumieć, że na stoku mogę się od kogoś zarazić, jadąc prawie 100 km/h, w goglach, kasku i masce – zauważył. Dodał jednak, że może chodzić o sytuacje, gdy w kolejce do wyciągu tworzy się tłok.
Decyzję o zamknięciu stoków Strasburger nazwał "mieczem obosiecznym". – Odbiera się nam, ludziom dbającym o zdrowie, szansę na ruch, sport, a tym samym odbiera się nam zdrowie. I człowiek czuje się bardziej narażony na choroby – powiedział prezenter.
Przypomnijmy, w czwartek rząd ogłosił, że od 28 grudnia do 17 stycznia będzie obowiązywać narodowa kwarantanna. Ponownie zamknięte zostaną galerie handlowe, hotele nie będą dostępne dla osób odbywających podróż służbową, wróci obowiązek odbywania 10-dniowej kwarantanny dla przyjeżdżających do Polski. Wprowadzono też zakaz przemieszczania się w noc sylwestrową.