Austriacka gazeta "Heute" opisała plany rządu na kolejne tygodnie po świętach. Także to państwo nie radzi sobie z opanowaniem epidemii koronawirusa i dlatego wyznacza obowiązkowy termin testów dla wszystkich obywateli. Ci, którzy nie będą mogli lub nie będą chcieli się dostosować, trafią na tydzień do swego rodzaju "aresztu domowego".
W Austrii od kilku dni liczba nowych zakażonych znowu dynamicznie rośnie. Podobnie jak liczba zgonów. Dlatego rząd Sebastiana Kurza przygotowuje trzeci lockdown, który rozpocząć się ma jeszcze w trakcie świąt Bożego Narodzenia.
Od 25 grudnia do 17 stycznia zamknięte będą sklepy (poza aptekami i sklepami spożywczymi), hotele, restauracje oraz wprowadzone zostaną ograniczenia w przemieszczaniu się. Zamknięte będą także szkoły, chociaż początkowo planowano ich otwarcie 11 stycznia.
Rząd zaplanował także sztywne terminy testów dla swoich obywateli. Mają one nastąpić 15, 16 i 17 stycznia. Osoby z negatywnymi wynikami będą mogły wrócić do "normalnego życia" – pójść do szkoły, do restauracji, do kina. Ci zaś, którzy się sprzeciwią testowaniu – trafią na tydzień do "aresztu domowego".
Dodatkowo austriacki rząd postanowił rozszerzyć godzinę policyjną na całą dobę. Wcześniej obowiązywała ona między godz. 20 a 6 rano. Nowe rozwiązanie ma potrwać aż do 24 stycznia.