Z okazji zbliżających się świąt mecenas Roman Giertych postanowił złożyć życzenia prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Jego intencja była jednak zgoła inna niż standardowo w takiej sytuacji. Odniósł się w nich do wielogodzinnych przesłuchań swojej córki.
Jak twierdzi Roman Giertych, jego córka spędziła w środę wiele godzin w prokuraturze, gdzie ją przesłuchiwano.
"Wczoraj moja córka Maria była przez wiele godzin przesłuchiwana przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie w sprawie... rzekomego zniesławienia, jakiego w mediach miałem się dopuścić przeciwko szlachetnym agentom CBA (212 kk)" – napisał mecenas na Twitterze.
Następny wpis dotyczył tej samej sprawy, ale był już życzeniami z okazji zbliżających się świąt. Ich adresatem jest prezydent Andrzej Duda.
"Panu prezydentowi Dudzie życzę w związku ze zbliżającymi się świętami zdrowych i spokojnych obchodów w rodzinnym gronie. I żeby panu nigdy córki nie prześladowano za pana działalność" – zaznaczył.
"Dzisiaj nieoznakowany samochód śledził spod domu moją córkę Marysię. Gdy stanęła na parkingu zablokował jej wyjazd. Dwóch policjantów zażądało jej dowodu i podjęli próbę przesłuchania bez żadnego trybu" – napisała na Twitterze oburzona Barbara Giertych. Na wpis stanowczo zareagował jej mąż. "Odpowiecie za to" – zapowiedział adwokat.
Po jakimś czasie na profilu żony byłego wicepremiera pojawił się kolejny post. "Policjanci działali na zlecenie prokuratury w Poznaniu. Miarka się przebrała! Składamy zawiadomienie o przekroczeniu uprawnień przez policjantów Jacek Dubois dzięki za pomoc!" – czytamy we wpisie.
Zatrzymanie Romana Giertycha
Przypomnijmy, Roman Giertych został zatrzymany w październiku. Oskarża się go o wyprowadzenie ze spółki deweloperskiej i przywłaszczenie wraz z innymi osobami 92 mln zł. Grozi za to do 10 lat więzienia. W trakcie przeszukania domu przez agentów CBA były wicepremier źle się poczuł i trafił do szpitala, gdzie przedstawiono mu zarzuty.