
Pięściarz Marcin Najman i dziennikarz sportowy Krzysztof Stanowski pożarli się na Twitterze. Doszło do pyskówki, której nie powstydziliby się chłopcy z podstawówki. Zwyzywali się od oferm, durniów i nie tylko. W końcu bokser rzucił rękawicę twórcy portalu Weszlo.com. O co poszło?
REKLAMA
Wszystko zaczęło się dość niespodziewanie: od wpisu Stanowskiego, w którym wyraził żal do Polsatu. Chodziło o charytatywną aukcję, którą razem z innymi dziennikarzami zorganizował na youtubowe'owym Kanale Sportowym. Zebrali 37 tys. złotych, jednak transmisja została przerwana za rzekome naruszenie praw autorskich.
Przypomnijmy, że Kanał Sportowy ma "kosę" z Polsatem od dawna. To właśnie przez zaangażowanie na YouTube, Mateusz Borek - jeden z założycieli - dostał wypowiedzenie.
Na post Stanowskiego odpowiedział ni stąd, ni zowąd Marcin Najman (dziennikarz już nieraz wyśmiewał gwiazdę TVP). Najman kazał mu przestać używać... "patetycznych zwrotów". "Faceta, który wylicytował u was charytatywną kolacje jakoś potrafiliście traktować jak gówno. Możesz manipulować tymi frazesami, ale bezmyślnych klakierów co najwyżej..." – napisał bokser.
Dziennikarz mu odpowiedział: – "Zamknij się durniu". Wtedy Najman podrzucił screen z dowodem na swoją teorię. Nazwał Stanowskiego "Plastusiem" i "Atencjuszem".
Potem zaczęła się już regularna awantura, w której panowie używali podwórkowych inwektyw. W końcu Najman nie wytrzymał i wyzwał Stanowskiego na pojedynek. Termin został wyznaczony na 21 grudnia, w Częstochowie, w samo południe. Poniżej publikujemy ostrą i wulgarną wymianę zdań, z której wynika, że do bijatyki jednak raczej nie dojdzie.
O Marcinie Najmanie ostatnio było głośno z różnych powodów. Dostał dożywotniego bana na FAME MMA za skandaliczną walkę, pojechał też bronić Jasnej Góry, ale na miejscu nie było nikogo. Niedawno ogłosił też swój kolejny "ostatni" pojedynek w karierze.