Monika Zamachowska wyjawiła, że jej dzieci poleciały w poniedziałek do Londynu. Dziennikarka martwi się, czy z powodu zawieszenia lotów z Wielkiej Brytanii, jej córka i syn bezpiecznie wrócą do Polski.
Polska zawiesiła loty z Wielkiej Brytanii, ale niektórzy zarzucają rządowi, że zbyt długo zwlekał z tą decyzją. Decyzja wchodzi w życie dopiero w nocy z poniedziałek na wtorek. – Zapadła decyzja o zawieszeniu lotów w takim terminie, żeby osoby, które już są na lotniskach w Wielkiej Brytanii, mogły przylecieć do kraju – tłumaczył w RMF FM Michał Dworczyk, szef KPRM.
Monika Zamachowska o lotach do Wielkiej Brytanii
Do Wielkiej Brytanii zdążyły polecieć dzieci Moniki Zamachowskiej: Tomasz i Zofia. Pociechy dziennikarki pojechały odwiedzić swojego tatę Jamiego Malcolma, o czym Zamachowska, obecnie żona Zbigniewa Zamachowskiego, poinformowała w poniedziałek na Instagramie.
"No i poleciały dzieci do taty... Ciekawe, czy wrócą? Podobno Brytyjczyków zaczynają traktować w całej Europie, jak trędowatych, z powodu jakiejś końskiej odmiany wirusa-którego-nazwy-nie-wymawiamy... – napisała na Instagramie Monika Zamachowska.
Dziennikarka opublikowała też zdjęcie pustej hali odlotów na Lotnisku Chopina w Warszawie i zauważyła ironicznie, że "widać te tłumy na lotnisku". "Nieswojo mi" – wyjawiła i wyznała w hasztagach, że już tęskni za dziećmi. "No, chyba że się przyzwyczaję" – dodała żartobliwie.