– Jeden nieudolny autokrata urządza nam ustrój – mówiła w programie Moniki Olejnik Agnieszka Holland. Ostro podsumowała też Kościół. – Polski Kościół katolicki stał się jakąś niechrześcijańską sektą – mówiła. W mediach społecznościowych i prawicowych mediach, reżyserka szybko znalazła się na celowniku.
Teraz w rozmowie z
Moniką Olejnik stwierdziła wprost, że to
Kościół zamknął się na ludzi, a dopiero potem ludzie zaczęli się zamykać na Kościół. – Gdyby nie szczuł na mniejszości seksualne i nie siedział w naszych łóżkach i macicach, nie ukrywał swoich własnym grzechów i zbrodni, to ci młodzi ludzie by się od Kościoła nie odwracali – stwierdziła.
Reżyserka wytknęła też, że Kościół przegrał bitwę o młode pokolenie, mimo że miał wszystkie narzędzia. – I dużo pieniędzy, i media, i szkołę, w której się panoszył – i w ogóle ich nie wykorzystał. Mówię to z przykrością, choć nie jestem katoliczką, że Kościół katolicki w Polsce stał się jakąś niechrześcijańską sektą. Nie ma tam miłości do człowieka, nie ma Ewangelii, jest tam jakieś utrzymywanie władzy – powiedziała Holland.
W ostrych słowach dodała jeszcze, jak na biskupów i prezesa
PiS patrzy młode pokolenie. – To, co jest najbardziej uderzające, to to, że i ci biskupi, i ten Kaczyński dla młodych ludzi są jakimiś memami po prostu, jak powiedziała słusznie Marta Lempart, oni nie są poważni, nikt ich nie bierze pod uwagę. Właśnie sp**lają –
powiedziała w "Kropce nad I".
Na dalszy plan zszedł pomysł, którym również się podzieliła – że o Jarosławie Kaczyńskim mógłby powstać bardzo ciekawy film fabularny. – Może na przykład Sorrentino zrobiłby o nim bardzo ciekawy film. Chociaż może on zbyt poczciwie pokazuje tych satrapów, a Jarosław Kaczyński jest raczej z literatury rosyjskiej niż włoskiej – podsumowała.