
Wygląda na to, że próba pozbawienia Polaków prawa do odmowy przyjęcia mandatu karnego wywołuje kolejny kryzys w Zjednoczonej Prawicy. Przeciw pomysłowi PiS i Solidarnej Polski stają politycy Porozumienia. Ekipa Jarosława Gowina alarmuje w sprawie zagrożenia dla praw obywatelskich.
REKLAMA
O sprzeciwie Porozumienia wobec projektu nowelizacji Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia pierwsza doniosła Wirtualna Polska. – Chcemy, żeby państwo polskie było silne, ale musimy mieć pewność, że żaden przyjęty przez Sejm akt prawny nie ogranicza swobód Polaków – powiedział temu portalowi Jan Strzeżek, czyli szef gabinetu politycznego Jarosława Gowina.
Poważne zastrzeżenia do pomysłu Prawa i Sprawiedliwości oraz Solidarnej Polski, by pozbawić Polaków prawa do odmowy przyjęcia mandatu karnego zgłosiła także rzeczniczka Porozumienia Magdalena Sroka. – Ta propozycja nie była konsultowana – powiedziała w rozmowie z WP.pl.
– Przesłaliśmy do naszego zespołu prawnego tekst nowelizacji z prośbą o opinię, ale mamy pewne obawy, czy nie narusza to podstawowych praw obywatelskich – dodała pomorska parlamentarzystka i – co ważne w tym kontekście – była funkcjonariuszka KWP w Gdańsku.
Polak bez prawa do odmowy przyjęcia mandatu
Jak informował portal InnPoland.pl, politycy PiS i SP uznali, iż "odmowa przyjęcia mandatu przez sprawcę niejednokrotnie ma charakter impulsywny i nieprzemyślany, a w konsekwencji powoduje konieczność podjęcia szeregu czynności związanych z wytoczeniem oskarżenia w sprawie o wykroczenie".Dlatego wkrótce Polacy mają mieć możliwość jedynie zaskarżenia nałożonego mandatu w sądzie. Co będzie procedurą trudniejszą i mogącą zniechęcać wiele, nawet niesłusznie ukaranych osób.
Za ten kontrowersyjny i tylko głębiej uderzający w zasady praworządności pomysł teoretycznie odpowiada główna siła Zjednoczonej Prawicy. Jednak nowy projekt zakłada także powrót do pierwszoligowej polityki ziobrysty Jana Kanthaka, którego w tej sprawie uczyniono przedstawicielem wnioskodawców.
Czytaj także: Policyjny bilans strajków kobiet. 3 tys. zgromadzeń i 20 tys. wylegitymowanych Polek i Polaków
źródło: WP.pl