
Lekomania
czyli uzależnienie od leków, forma toksykomanii, która wywołuje stan psychiczny lub fizyczny, wynikający z interakcji leku i żywego organizmu, charakteryzujący się zmianami zachowania zawsze łącznie z przymusem stałego lub okresowego zażywania leku, w celu doznania oczekiwanego efektu psychicznego lub fizycznego lub w celu uniknięcia nieprzyjemnych doznań związanych z brakiem leku. Niebezpieczeństwo uzależniania się od leków polega między innymi na tym, że w miarę rozwoju uzależnienia chory musi przyjmować coraz większe dawki leku, dla otrzymania pożądanego efektu. Nasila to niebezpieczeństwo przedawkowania leków i wystąpienia ich działań niepożądanych, aż do zatrucia i śmierci.
- Wśród lekarzy, szczególnie pierwszego kontaktu, panuje niestety dość często swojego rodzaju niefrasobliwość jeśli chodzi o wypisywanie środków uspokajających, przeciwbólowych i nasennych. Są one bardzo niebezpieczne, bo bardzo szybko "robią człowiekowi dobrze". Z tego powodu pacjenci tak szybko i chętnie po nie sięgają - niepokoi się dr Kołodziejczyk.
Te leki mogą uzależniać
- silne środki przeciwbólowe (morfina i jej pochodne, pochodne metadonu, leki z grupy petydyny)
- proste leki przeciwbólowe i przeciwmigrenowe
- leki nasenne i uspokajające
- silne leki przeciwkaszlowe (zawierają kodeinę lub substancje pokrewne)
- trankwilizatory (najczęściej pochodne benzodiazepiny)
- preparaty wzmacniające oraz syropy przeciwkaszlowe, w których składzie znajduje się alkohol
- leki psychotoniczne (amfetamina i jej pochodne)
- leki hamujące łaknienie (amfetamina)
- leki przeczyszczające
Dlatego tak istotne jest, aby lekarze przypisywali je z większą uwagą, zmieniali leki, jeśli występuje konieczność długotrwałego ich używania i zmniejszali dawki, najszybciej, jak to możliwe.
Niezwykle popularne jest traktowanie pacjenta, jako eksperta. - Niejednokrotnie zdarza się, że to właśnie pacjent określa czego potrzebuje (bo pomaga, bo już to brał, bo ma "depresję), lekarz zaś po prostu... wypisuje receptę - dodaje.
- Trafiła do nas pacjentka, która przez 12 lata zażywała jeden z silniejszych leków przeciwbólowych. Była w skrajnie złym stanie fizycznym i psychicznym. Zasadniczo nie było z nią kontaktu. Mimo terapii jasnym stało się, że pewnych funkcji, zniszczonych przez leki, nie uda się już przywrócić - przyznaje dr Kołodziejczyk.
- Uzależnienie od leków nie tylko wyniszcza człowieka od wewnątrz. Osoby uzależnione od leków tracą pracę, rozpadają się im rodziny, związki, mają tendencje samobójcze, wpadają w skrajne wahania nastrojów - podkreśla.
Liczby
Na osobę kupujemy 34 opakowania leków rocznie, a przeciętnie każdy Polak (łącznie z niemowlętami) zjada 1,3 dawki leku.
Dla porównania obywatele Niemiec mają dwa razy większy dochód na głowę, a leków zjadają dwa razy mniej.
Podobny mechanizm może pojawić się przy lekach np. na biegunkę czy migrenę.
- Migrenowcy np. potrafią zażywać je bez potrzeby, tylko dlatego, że np. pogoda sprzyja napadom - podkreśla dr Kołodziejczyk.
Jednak zdaniem specjalistów, akurat w tym przypadku, ryzyko uzależnienia jest dużo mniejsze. Tak samo jak od leków na serce, mimo że pacjenci zażywają je czasami nawet kilkadziesiąt lat, jest praktycznie znikome. - Chyba, że mówimy o specyficznym, lękowym przywiązaniu do leku. Jednak przez wszystkie lata swojej pracy nie spotkałam osoby uzależnionej od leków na serce - przyznaje dr Iwona Kołodziejczyk.
Niebezpieczne są również suplementy diety. Rekordziści potrafią zażywać ich nawet po kilkadziesiąt dziennie. - Ryzyko uzależnienia fizycznego jest tu jednak praktycznie zerowa, ale istnieje spora podatność na uzależnienie natury stricte psychicznej, szczególnie jeśli suplement obudowany jest piękną otoczką filozoficzną: będziesz piękna, młoda, szczupła - dodaje dr Kołodziejczyk.
Chorzy nie zdają sobie sprawy, że odstawianie nawet środków przeciwbólowych powinno odbywać się stopniowo pod kontrolą lekarza. Takiej kultury używania i monitorowania sposobu, w jaki pacjent przyjmuje tego typu lek często w Polsce brakuje. - Trafiali do nas pacjenci, którzy zażywali np. Tramal czy Lorafen przez nawet 15 lat! Leki przepisywał...lekarz rodzinny. Tak skrajne przypadki to na szczęście rzadkość - dodaje.
Trudna terapia
Terapia osób uzależnionych od leków przebiega dwutorowo. - Po pierwsze jest to ścisła opieka lekarska. Pacjenci przyjmują leki nawet kilkanaście lat i w takich przypadkach nie można ich odstawić całkowicie z dnia na dzień.W takich przypadkach dawkę zmniejsza się stopniowo. Zmienia się też leki. Równocześnie prowadzona jest psychoterapia uzależnienia - wyjaśnia dr Iwona Kołodziejczyk.
Pierwszy etap to leczenie w trybie stacjonarnym. Trwa przynajmniej 6 tygodni, bo jest to minimalny okres, pozwalający na bezpieczne odstawienie leku i przeżycie najtrudniejszego okresu leczenia, czyli tzw. odtrucia, w bezpiecznych warunkach i pod opieką specjalistów. Najważniejsze jest w pracy z tą chorobą uświadomienie sobie uzależnienia i powagi tego rozpoznania, umiejętność rozpoznawania odpowiednio wcześnie tzw. głodu lekowego i opracowanie strategii radzenia sobie z nim. Drugi etap leczenia przebiega w trybie ambulatoryjnym. - To kontynuacja leczenia. Część pacjentów nie przyjmuje już leków, ale nadal potrzebują pomocy w sytuacjach kryzysowych - dodaje dr Kołodziejczyk.