Wyprzedaż w sklepie odzieżowym
Wyprzedaż w sklepie odzieżowym Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Gazeta

Zakupy robi każdy i nie jest to nic zaskakującego. Problem pojawia się, kiedy zakupy nie wynikają z realnej potrzeby kupienia, tylko z wewnętrznego przymusu. Wtedy możemy mówić o zakupoholizmie. Szpital brzeski, jako pierwszy uruchomił specjalny program pomocy uzależnionym od kupowania. Specjalistyczną terapię sfinansuje Ministerstwo Zdrowia.

REKLAMA
- Bardzo często słyszy się o tym problemie, ale mało kto uznaje zakupoholizm za problem zdrowotny. Dlatego, jak pojawiła się szansa na uzyskanie dofinansowania z Ministerstwa Zdrowia, złożyliśmy swój projekt - mówi Józefa Szczurek- Żelazko, dyrektor brzeskiego szpitala, który jako pierwszy będzie prowadził terapię dla uzależnionych od kupowania.
Leczenie zakłada sesje terapeutyczne - grupowe i indywidualne. Będą je prowadzili psychoterapeuci i psychiatrzy. Pacjenci będą również mogli skorzystać z porad prawnych.
Terapia dla zakupoholików jeszcze nie ruszyła, ale szpital rozpoczął właśnie nabór.
Groźne konsekwencje
Zdaniem specjalistów przypadki uzależnienia od zakupów są w Polsce nadal dosyć rzadkie, ale jest to problem narastający.
Wbrew pozorom zakupoholizm nie dotyczy też jedynie osób zamożnych, które czasami bez ograniczeń wydają pieniądze na dobra luksusowe. Ten rodzaj uzależnienia dotyka też osoby gorzej sytuowane. - Przede wszystkim są to osoby młode, które nie utrzymują się same - twierdzi dr Jacek Buczny z sopockiego wydziału Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.

Dzieje się tak bez wątpienia dlatego, że pieniądze, które łatwo przychodzą, jest człowiekowi zdecydowanie łatwiej wydawać.
Szczególnie w przypadku gorzej sytuowanych dotkliwą konsekwencją uzależnienia są problemy finansowe, czasem nawet długi. Jednak konsekwencje mogą być dużo poważniejsze. - Pogarsza się stan zdrowia. Zakupoholicy, tak samo jak inni uzależnieni, mają zaburzoną emocjonalność. Mają kłopoty ze snem i stany lękowe - wymienia dr Buczny.
Kiedy to się zaczyna
Są cztery rodzaje robienia zakupów: planowane, kiedy idziemy do sklepu z listą; nieplanowane, kiedy przejeżdżając koło sklepu, nagle przypominamy sobie, że czegoś potrzebujemy; impulsywne, kiedy potrzebujemy jakiegoś impulsu, żeby się na nie wybrać. Nie wynikają wtedy z realnej potrzeby, tylko np. chęci poprawy nastroju; oraz kompulsywne, kiedy idziemy do sklepu, bo mamy taki przymus. Kupujemy dla samego kupowania. Jest to wręcz konieczność, a niepójście na zakupy wywołuje lęk i niepokój.
- Zakupoholizm mieści się mniej więcej między trzecim, a czwartym rodzajem - wyjaśnia dr Buczny.
Czynnikiem, który utrzymuje człowiek w tym nałogu, jest możliwość podejmowania decyzji, a co za tym idzie samodzielne dokonanie wyboru. Zdaniem ekspertów, sama możliwość wyboru i poczucia kontrolowania wpływa na mózg w taki sposób, że odczuwamy szczęście.
Zakupoholizm potęguje również presja społeczna. - Ludzie coraz częściej chcą naśladować otoczenie, kupować rzeczy popularne. Jako zwierzęta społeczne obserwujemy innych i nie chcemy być gorsi. To potęguje ryzyko uzależnienia - twierdzi Buczny
Uzależnienia "z duchem czasów"
- Zdaję sobie sprawę, że to nowatorski projekt. Nie łudzę się, że nagle zgłosi się 50 osób. Ludzie muszą oswoić się tym problemem. My chcemy sprawę nagłośnić, bo również uzależnienia zmieniają się z duchem czasów - podkreśla dyrektor brzeskiego szpitala - Póki co, dzwonią osoby zainteresowane, pytają o szczegóły terapii i sondują - dodaje.
W szpitalu są już prowadzone terapie dla uzależnionych od hazardu i internetu.
Pomysł terapii jest nowatorski z jeszcze jednego powodu. Po raz pierwszy leczenie zakupoholików sfinansuje Ministerstwo Zdrowia. Resort pokryje koszty osobowe, czyli zatrudnienie specjalistów - psychoterapeutów, psychiatrów i prawnika. Będzie to kwota około 25 tys. złotych.