Na jednym z meczów siatkówki zauważono dwóch polityków PiS. Na trybunach wtorkowych rozgrywek PlusLigi siedział m.in. Artur Soboń. Wiceminister aktywów państwowych przyznał się do swojej obecności na meczu. Udostępnił także publiczne przeprosiny za złamanie obostrzenia na swoim profilu na Twitterze.
Według obecnie obowiązujących obostrzeń wszystkie wydarzenia sportowe muszą odbywać się bez publiczności. Pomimo tego na trybunach ostatniego meczu między Jastrzębskim Węglem a VERVĄ Warszawa zauważono aż dwóch polityków PiS. Byli to Artur Soboń i Adam Gawęda.
Soboń tłumaczył w rozmowie z portalem o2.pl, że na meczu był przy okazji. Przyjechał bowiem przekazać władzom klubu informację o uruchomionym tego dnia sponsoringu ze strony państwowej Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Co więcej, podobno miał zaproszenie na wydarzenie od prezesa tej spółki Włodzimierza Hereźniaka.
Pytany o to, czy jest świadomy, że łamie obostrzenia, był zdziwiony – podaje portal. – Zakładałem, że jako osoba zaproszona przez klub mogę tam być, że jest to prawnie uregulowane – twierdzi wiceminister z PiS.
Artur Soboń przeprasza za złamanie obostrzenia
Artur Soboń przeprosił za złamanie obostrzenia zawiązanego z obecnością na stadionie. Krótkie oświadczenie umieścił na swoim profilu na Twitterze.
Z kolei Adam Gawęda podkreślił tylko, że nie był tam jako "kibic", a jako były wiceminister. "Omawialiśmy ważne sprawy związane z kontynuacją współpracy i wsparcia finansowego dla jastrzębskiej drużyny."
– Byłem tylko na początku meczu, a następnego dnia brałem udział w wizycie w Koksowni Radlin – dodał poseł Gawęda.
Jest to kolejny przypadek, w którym politycy PiS zdają się być ponad restrykcjami związanymi z pandemią COVID-19. Niedawno oburzenie wywołała sprawa synów Jadwigi Emilewicz, którzy mieli jeździć na nartach, podczas gdy inne dzieci od miesiąca zamknięte są w domach.