Kochamy oglądać kryminały. A Polska ma długo tradycję kręcenia świetnych seriali z tajemniczymi zbrodniami i zadziornymi śledczymi, którzy próbują dorwać nieuchwytnego mordercę. Netflix ciągle powiększa swoją bazę o kolejne takie produkcji - zarówno te nowsze, jak i te uznawane za "klasykę".
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Niedawno na Netflixie pojawiły się dwa polskie seriale kryminalne: "Paradoks" i "Zbrodnia"
W bibliotece znajdziemy jeszcze kilka innych, które zapewnią nam moc wrażeń na kolejne zimowe wieczory
Łącznie na liście znalazło się 8 tytułów. Większość jest produkcji TVP i AXN, ale jest też jeden serial oryginalny Netflixa
Głównym przyczynkiem do powstania artykułu są dwa pierwsze seriale, które niedawno wleciały na Netflixa i od razu wskoczyły do czołówki najchętniej oglądanych produkcji w naszym kraju. Na tym oferta polskich kryminałów się jednak nie kończy, a biorąc pod uwagę niesłabnące zainteresowanie, wkrótce dołączą kolejne, a może i nawet powstaną kontynuacje tych "zasłużonych", skasowanych i pozostawiających niedosyt.
1. Paradoks (1 sezon, 13 odcinków)
Najświeższa polska propozycja kryminalna w bibliotece Netflixa, to lekko już zapomniany, ale nadal świetny "Paradoks" z Bogusławem Lindą z 2012 roku. Tytuł jest bardzo wymowny, gdyż to również kolejna udana produkcja Telewizji Polskiej, o której można mówić różne rzeczy, ale ma na koncie wiele naprawdę świetnych kryminałów policyjnych z "Gliną" i "Pitbullem" na czele.
"Paradoks" jest z pewnością w ścisłej czołówce najlepszych seriali TVP i spodoba się nie tylko fanom Franza Maurera. Jeżeli macie ochotę na mięsisty serial kryminalny o niebanalnej konstrukcji, to już nie musicie dłużej szukać, ale oczywiście nieśmiało zachęcam do przeczytania reszty artykułu.
2. Prokurator (1 sezon, 10 odcinków)
Pomimo wad, "Prokurator" w reżyserii Jacka Filipiaka i Macieja Pieprzycy, jest wymieniany w gronie najlepszych polskich seriali - nie tylko TVP. Wielu widzów żałuje, że pomimo ciepłego przyjęcia i statuetki Orła, powstał tylko jeden sezon i od 2015 roku nie dokręcono kolejnych. Bohaterami serialu jest klasyczny duet przeciwieństw - gliniarz i prokurator (odpowiednio Wojciech Zieliński i Jacek Koman), którzy prowadzą śledztwa dotyczące samobójstw lub zabójstw na terenie współczesnej Warszawy.
Jedną z największych zalet serialu, prócz dobrego aktorstwa i postaci, jest intrygujący scenariusz autorstwa braci Miłoszewskich. Nic dziwnego, że od ponad tygodnia jest w topie najchętniej oglądanych produkcji na polskim Netflixie.
3. Rojst (1 sezon, 6 odcinków)
Serial produkcji nie działającego już w Polsce Showmaxa mógł podzielić los innych pozycji na tej liście i skończyć się na pierwszym sezonie. Na horyzoncie pojawiła się jednak kontynuacja autorstwa... Netflixa. I jest to doskonała wiadomość, gdyż nawet jako miniserial "Rojst" prezentował bardzo wysoki poziom.
Zasługujące na większą uwagę "Znaki" to coś, dla widzów, którzy pokochali "Watahę". Serial AXN również dzieje się w polskich górach, ale nie Bieszczadach, lecz równie malowniczych Górach Sowich. One też potrafią skrywać niejedną tajemnicę.
Serial ma sporo baboli i niedociągnięć - zarówno pod względem realizmu, jak i dźwięku (na szczęście na Netflixie są napisy), ale ogląda się go naprawdę nieźle, a drugi sezon zyskał nawet niespodziewany aspekt "paranormalny", ale i niesatysfakcjonujące zakończenie. Miejmy nadzieję, że twórcy zdecydują się na 3. sezon.
5. Ultraviolet (2 sezony, 22 odcinki)
Ola Serafin (Marta Nieradkiewicz) powraca po wielu latach z Londynu do rodzinnej Łodzi, gdzie jest świadkiem śmierci młodej dziewczyny. Policja uznaje to za samobójstwo, ale główna bohaterka nie może się pogodzić z takim zakończenie sprawy. Podejmuje śledztwo na własną rękę z grupą internetowych detektywów.
"Ultraviolet" podzielił widzów. Jego minusami są niekiedy drewniana gra aktorska, naiwność niektórych wątków i sytuacji, product placement i udźwiękowienie, ale to wciąż jeden z najciekawszych polskich seriali właśnie ze względu na oryginalne i nowoczesne podejście do tematu rozwiązywania zagadek kryminalnych.
6. Służby specjalne (1 sezon, 5 odcinków)
Ostatnia produkcja Patryka Vegi, nim zaczął taśmowo robić filmy "rozrywkowe". "Służby specjalne" może i nie są tak dobre, jak jego "Pitbull" (serial!), ale spodobają się każdemu, kto lubi kryminały sensacyjne.
Tytułowa organizacja powstaje na zgliszczach WSI. W jej skład wchodzi pułkownik SB (doskonały jak zwykle Janusz Chabior), była podporucznik ABW (Olga Bołądź przywodząca na myśl "Dziewczynę z tatuażem") i kapitan, który wrócił z misji w Afganistanie (Wojciech Zieliński). Miniserial wypada zdecydowanie lepiej niż okrojony z wątków, a przez to bardziej chaotyczny film o tym samym tytule.
7. Zbrodnia (2 sezony, 6 odcinków)
Tym razem przenosimy się nad polskie morze, a konkretnie na Półwysep Helski, gdzie dochodzi do (a jakże!) serii morderstw. Oprócz kryminalnej układanki, twórcy położyli też duży nacisk na życie prywatne głównych bohaterów. Tomek Nowiński (Wojtek Zieliński) to komisarz z mroczną przeszłością, z kolei wplątana w intrygę prawniczka Agnieszka Lubczyńska (Magdalena Boczarska) mierzy się z kryzysem w małżeństwie z apodyktycznym mężem (Radosław Pazura).
Pierwszy i drugi sezon serialu jest adaptacją książek popularnej autorki kryminałów Viveci Sten ze Szwecji, co jest dodatkową zachętą do seansu.
8. W głębi lasu (1 sezon, 6 odcinków)
Jedyny na tej liście serial oryginalny Netflixa. Oparty jest na książce amerykańskiego giganta kryminałów Harlana Cobena, ale osadzony w polskich realiach.
"Serial wciąga, po każdym odcinku chce się włączyć kolejny, a zakończenie jest satysfakcjonujące. Nie ma nudy, mimo że wolne tempo z pewnością nie wszystkim będzie odpowiadać. Dwa plany czasowe umiejętnie się przeplatają, tworząc spójną całość, chociaż niestety nie brakuje dziur, uproszczeń i błędów logicznych" – pisała w recenzji Ola Gersz, która pomimo tych wad, uznała serial za "strzał w dziesiątkę".