
Zdesperowany diler samochodowy wywiesił na swoim salonie kilka banerów, na których informował m.in., że "wypier… go urząd skarbowy". Zarzucano mu obrazę Rzeczypospolitej Polskiej, narodu polskiego i urzędu skarbowego. Były już diler można spać jednak spokojnie – śledczy po kilkumiesięcznym śledztwie nie dopatrzyli się w całej sprawie znamion przestępstwa.
REKLAMA
W maju 2012 roku media podbiła nietypowa akcja jednego z dilerów samochodowych w Zamościu. Na swoim salonie wywiesił kilka banerów, na których informował m.in. o tym, że "wypier… go urząd skarbowy", "dziękujemy Ci zasr**a Polsko".
I choć kreatywnemu przedsiębiorcy udało się zwrócić uwagę na jego problem, to na tym "sukcesy" się skończyły. Fiat zerwał z nim współpracę, a prokuratura zarekwirowała kontrowersyjne banery i wszczęła w tej sprawie śledztwo. Za zniewagę narodu polskiego zgodnie z obowiązującym prawem groziło mu nawet do trzech lat więzienia.
Zbigniew Stonoga może jednak odetchnąć z ulgą, śledczy nie dopatrzyli się w jego akcji znamion przestępstw – informuje "Puls Biznesu". Śledztwo umorzono, ponieważ nie stwierdzono przesłanek znieważenia narodu lub państwa polskiego. Prokuratura przychyliła się do wersji przedsiębiorcy, który przekonywał, że nie miał na celu znieważenia państwa, a jedynie zwrócenie uwagi na swoją rozpaczliwą sytuację.
Zobacz również: Od postanowień skarbówki nie ma zażaleń. Urzędniczka odpowiada na zarzuty
Zobacz również: Od postanowień skarbówki nie ma zażaleń. Urzędniczka odpowiada na zarzuty
Osoby, które wywiesiły ten wulgarny napis, nie miały zamiaru popełnienia tych przestępstw. Ich celem było nagłośnienie problemów z fiskusem. CZYTAJ WIĘCEJ
źródło: pb.pl
źródło: pb.pl

