
Przydomki nadawano poszczególnym osobom lub rodom. Podkreślały cechy charakterystyczne właścicieli. Przezwiska z kolei, dobrze nam znane z dzieciństwa i tabloidów, zaznaczały negatywne aspekty osoby. Pseudonimy wybieramy sami, dodając sobie tajemniczości i uwidaczniając cechy pozytywne.
REKLAMA
Historia
Słowo „pseudonim” wywodzi się z języka starogreckiego i w dosłownym tłumaczeniu znaczy „pod fałszywym imieniem”. W języku polskim prekursorem podpisywania się nie swoim nazwiskiem był Filippo Buonaccorsi, włoski poeta i prozaik, który przybył na dwór Kazimierza Jagiellończyka, by uczyć jego synów łaciny. Nad Wisłą napisał kilka ksiąg, m.in. "Żywot kardynała Zbigniewa Oleśnickiego" czy "Trzy księgi o królu Władysławie" (chodziło o Władysława Warneńczyka). Właśnie te dzieła podpisywał swoimi pseudonimami: Callimachus Etruscus, Kallimachus Philippus, Callimacho Romano.
Słowo „pseudonim” wywodzi się z języka starogreckiego i w dosłownym tłumaczeniu znaczy „pod fałszywym imieniem”. W języku polskim prekursorem podpisywania się nie swoim nazwiskiem był Filippo Buonaccorsi, włoski poeta i prozaik, który przybył na dwór Kazimierza Jagiellończyka, by uczyć jego synów łaciny. Nad Wisłą napisał kilka ksiąg, m.in. "Żywot kardynała Zbigniewa Oleśnickiego" czy "Trzy księgi o królu Władysławie" (chodziło o Władysława Warneńczyka). Właśnie te dzieła podpisywał swoimi pseudonimami: Callimachus Etruscus, Kallimachus Philippus, Callimacho Romano.
– Pseudonimy od zawsze służyły do ukrycia czegoś – mówi Beata Jędryka, językoznawczyni i wykładowczyni na Uniwersytecie Warszawskim. – Starają się też wzbudzić enigmatyczność, nadać tajemniczość osobom używającym ich – dodaje.
Artyści
Pseudonimy z czasem rozwijały swoje znaczenie i stawały się coraz bardziej popularne. Upodobali je sobie artyści, którzy często nadawali sobie wybujałe nazwiska, których funkcją było większe zwrócenie na siebie uwagi, dodanie odrobiny tajemniczości, ale też zachowanie anonimowości.
Tak dzieje się do dziś. Marilyn Monroe brzmi lepiej niż Norma Jeane Baker, a Violetta Villas bardziej zwraca uwagę niż Czesława Cieślak.
Pseudonimy z czasem rozwijały swoje znaczenie i stawały się coraz bardziej popularne. Upodobali je sobie artyści, którzy często nadawali sobie wybujałe nazwiska, których funkcją było większe zwrócenie na siebie uwagi, dodanie odrobiny tajemniczości, ale też zachowanie anonimowości.
Tak dzieje się do dziś. Marilyn Monroe brzmi lepiej niż Norma Jeane Baker, a Violetta Villas bardziej zwraca uwagę niż Czesława Cieślak.
Działacze
Pseudonimy były również domeną zrywów wolnościowych. I tak w XIX wieku polscy patrioci pod zaborami posługiwali się nazwami, które miały utrudniać zidentyfikowanie ich przez zaborców. Członkowie „Solidarności” również używali kryptonimów, a najsłynniejszy z nich Bolek do dziś budzi kontrowersje.
Drużyny
Pseudonimy, a właściwie nickname'y są stosowane przez graczy komputerowych, zwłaszcza tych skupionych wokół potęgi RPG. Na konwentach, czyli spotkaniach fanów tej dyscypliny trudno spotkać kogokolwiek przedstawiającego się jako Piotr, Grzegorz czy Iza. Prędzej usłyszymy, jak uczestnicy będą zwracać się do siebie per ladylizzie czy silent_rappeard, przedstawiając się swoimi wirtualnymi alter ego.
Pseudonimy, a właściwie nickname'y są stosowane przez graczy komputerowych, zwłaszcza tych skupionych wokół potęgi RPG. Na konwentach, czyli spotkaniach fanów tej dyscypliny trudno spotkać kogokolwiek przedstawiającego się jako Piotr, Grzegorz czy Iza. Prędzej usłyszymy, jak uczestnicy będą zwracać się do siebie per ladylizzie czy silent_rappeard, przedstawiając się swoimi wirtualnymi alter ego.
Musimy pamiętać o rozróżnieniu trzech pojęć: przydomki charakteryzują nasze cechy rozpoznawcze, przezwiska mają znaczenie pejoratywne, a pseudonimy wybieramy sobie sami, najczęściej zaznaczając nasze cechy pozytywne.
Sport również pełen jest zawodników używających pseudonimów i ksywek. – W piłce nożnej pseudonimy wciąż są popularne – mówi Jakub Radomski, szef działu sport naTemat. – Dziennikarze w tekstach używają ich rzadko, raczej piszą nazwiska, może czasami je dają, by nie powtórzyć wyrazu, tak samo osoby, które komentują mecz – mówi. – Najczęściej można je usłyszeć z ust kibiców, czy na stadionie. Przykłady ksyw? Prawie każda jest od nazwiska - Marek Saganowski to "Sagan", Kuba Rzeźniczak to "Rzeźnik", Marcin Baszczyński to "Baszczu". Mogą być nieco rozwinięte - Tomasz Frankowski to "Franek łowca bramek" – dodaje.
Z kryptonimów z kolei koorzystają przestępcy. „Szpicbródka” – słynny rozpruwacz kas z okresu międzywojennego oraz liczni gangsterzy znani nam z ostatniego dwudziestolecia: „Masa”, „Kiełbasa”, „Nikoś”, „Baranina”. Co ciekawe, przestępcy czasami wykazują się sporą kreatywnością w wymyślaniu swoim nicków: "Dzidziuś" czy "Gudłej" (od angielskiego good way) nie kojarzą się z wyrachowaną gangsterką.
Polecamy: "Naszą mową ojczystą jest Google Translator". Nowa powieść Doroty Masłowskiej "Kochanie, zabiłam nasze koty" [recenzja]
– Pseudonimów używają żargony, grupy zawodowe – potwierdza Beata Jędryka. – Pseudonim nie jest oczywiście naszym imieniem i nazwiskiem, ale zawsze niesie jakąś informację, często zrozumiałą jedynie dla konkretnej grupy odbiorców – tłumaczy.
– Pseudonimów używają żargony, grupy zawodowe – potwierdza Beata Jędryka. – Pseudonim nie jest oczywiście naszym imieniem i nazwiskiem, ale zawsze niesie jakąś informację, często zrozumiałą jedynie dla konkretnej grupy odbiorców – tłumaczy.
Dziś
Współcześnie funkcja pseudonimu lekko obumarła. Cały czas króluje wśród sportów drużynowych, lecz wskutek błyskawicznego przepływu informacji, internetu, który nie pozostawia już praktycznie nikogo anonimowym i nieuchronnej globalizacji wszystkiego i wszystkich trudno zachować alter ego.
Współcześnie funkcja pseudonimu lekko obumarła. Cały czas króluje wśród sportów drużynowych, lecz wskutek błyskawicznego przepływu informacji, internetu, który nie pozostawia już praktycznie nikogo anonimowym i nieuchronnej globalizacji wszystkiego i wszystkich trudno zachować alter ego.
Polecamy: Kurski: Ludzie muszą poczuć, że jest "window of opportunity". Straszna moda na anglicyzmy
Jest kilka osób, którym jednak udaje się. Banksy ciągle pozostaje nieodgadnionym, anonimowym twórcą, podobnie jak The Krasnals. Kataryna, wielka niewiadoma komentująca polską scenę polityczną również długo pozostawała w ukryciu nim zdemaskował ją jeden z dzienników, co wywołało powszechne oburzenie.
Jest kilka osób, którym jednak udaje się. Banksy ciągle pozostaje nieodgadnionym, anonimowym twórcą, podobnie jak The Krasnals. Kataryna, wielka niewiadoma komentująca polską scenę polityczną również długo pozostawała w ukryciu nim zdemaskował ją jeden z dzienników, co wywołało powszechne oburzenie.
Wpływ Facebooka, gdzie mamy regulaminowy obowiązek umieszczania swojego imienia i nazwiska, innych mediów, gdzie śmiało piszemy o sobie, dodajemy zdjęcia i filmy, co również pozbawia nas anonimowości, a także wszelkie wyszukiwarki, które umożliwiają odnajdywanie osób po zdjęciu nie pozostawiają złudzeń: anonimowość jest wielką i trudną sztuką, która wymaga sporo wysiłku i manewrowania informacjami.
